Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Liga duńska: Grindsted Speedway Klub - Esbjerg Vikings 34:52
 05.06.2019 22:45
Esbjerg Vikings wygrało spotkanie wyjazdowe przeciwko Grindsted Speedway Klub w stosunku 34:52. Najskuteczniejszym zawodnikiem w miejscowej ekipie był Max Fricke, który zodobył trzynaście oczek. Liderem gości był Jason Doyle, który wywalczył komplet punktów.
Wyniki:
 
Grindsted Speedway Klub: 34
1. Max Fricke (2,2,1,2,2,2) 13
2. Thomas Joergensen (1*,3,0,0,2,1*,1) 8+2
3. Nikolaj Busk Jakobsen (d,0,3,4!,d,1*,1*) 9+2
4. Kasper Andersen (1,1,d,-,-) 2
5. Emil Groendal (2*,d,-,0) 2+1
 
Esbjerg Vikings: 52
1. Jason Doyle (3,3,3,3,3,3) 18
2. Luke Becker (0,0,3,3,1,3) 10
3. Bjarne Pedersen (2*,1,1,1,0,2*) 7+2
4. Jonas Jeppesen (3,2*,2*,1,3,0) 11+2
5. Matias Nielsen (1,2,3,0) 6
6. Mark Beyer - nie startował
 
Bieg po biegu:
1. Doyle, Fricke, Joergensen, Becker 3:3
2. Jeppesen, Pedersen, Andersen, Jakobsen (d) 1:5 (4:8)
3. Joergensen, Groendal, Nielsen, Becker 5:1 (9:9)
4. Doyle, Fricke, Pedersen, Jakobsen 2:4 (11:13)
5. Becker, Jeppesen, Andersen, Joergensen 1:5 (12:18)
6. Jakobsen, Nielsen, Pedersen, Groendal (d) 3:3 (15:21)
7. Doyle, Jeppesen, Fricke, Andersen (d) 1:5 (16:26)
8. Becker, Jakobsen (4!), Pedersen, Joergensen 4:4 (20:30)
9. Nielsen, Fricke, Jeppesen, Jakobsen (d) 2:4 (22:34)
10. Doyle, Joergensen, Becker, Groendal 2:4 (24:38)
11. Jeppesen, Fricke, Joergensen, Nielsen 3:3 (27:41)
12. Doyle, Fricke, Jakobsen, Pedersen 3:3 (30:44)
13. Becker, Pedersen, Joergensen, Andersen 1:5 (31:49)
14. Doyle, Fricke, Jakobsen, Jeppesen 3:3 (34:52)
Dominika Bajer (za: metalspeedwayleague.dk)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (41)
6 lat temu
Start Gniezno
1. Mirosław Jabłoński
2. Jurica Pavlic
3. Oliver Berntzon
4. Oskar Fajfer
5. Adrian Gała
6. Kevin Fajfer

Unia Tarnów
9. Peter Ljung
10. Ernest Koza
11. Artur Czaja
12. Daniel Kaczmarek
13. Wiktor Kułakow
14.
15. Mateusz Cierniak
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
no toteraz tosamo u nas maja chlopaki
O w mordę
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
cześć
a co narozrabiałeś ? hihi
no sam jestem ciekawy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Przewalone ,jak byłem w USA pamiętasz jak gadaliśmy,tam grzało jpr dramat patelnia.
no toteraz tosamo u nas maja chlopaki
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
no ja 9 godzin na sloncu
dramat
Przewalone ,jak byłem w USA pamiętasz jak gadaliśmy,tam grzało jpr dramat patelnia.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
O nie mam bana hehe
cześć
a co narozrabiałeś ? hihi
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
buszowels w stajni?
Gdzie ja w stajni. Napisałem wczoraj ale wisiało 20 sekund
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
O nie mam bana hehe
Hej
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Przekładając to na ligowe tory zwróćmy uwagę, jak często gospodarze mają kłopoty z rozpoznaniem własnej nawierzchni – nasz rozmówca dalej analizuje, to co ostatnio dzieje się na żużlowych arenach. – Miejscowi sugerują się bowiem ustawieniami sprzętu z poprzednich jazd lub z treningów. Goście zaś wychodzą na tor, trochę go pokopią i stawiają na uśrednione ustawienia. Takie bezpieczne. A potem jadą bez kompleksów i najczęściej im ta jazda bardzo dobrze wychodzi. Tak było ze Stalą w Toruniu. Kiedy w połowie zawodów torunianie się ogarnęli, przestali myśleć co było, to od razu wszystko zaczęło układać się na ich korzyść. Dynamiczną jazdą momentalnie zapędzili rywali w kozi róg. Ustawienia miały jakiś tam wpływ, ale większość spraw rozstrzygnęła się w ich głowach. I tak jest wszędzie – uważa.
W ocenie Marka Towalskiego dlatego za wcześnie jest na typowanie kandydatów do play off. Obserwując pierwszą rundę fazy zasadniczej uważa on, że jeszcze bardzo dużo może wydarzyć się w rewanżowych meczach.
- Mogę przewidzieć tylko to, że o medale pojadą leszczynianie i z dużym prawdopodobieństwem zielonogórzanie. Reszta jest naprawdę sprawą otwartą. Jeszcze parę dni temu wszyscy stawiali na Wrocław, ale ich mecz z Lublinem pokazał, że muszą oni sporo się napracować, żeby ten awans wywalczyć. Powiem wprost, że z pozostałych sześciu drużyn każdy może jeszcze wejść do czwórki, ale może również spaść z PGE Ekstraligi. Wystarczy, że komuś z tej grupy nagle powinie się noga na własnym torze i problemy ma na bank – kończy.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Takich tegorocznych przykładów moglibyśmy wymienić jeszcze sporo, choćby spotkanie w Zielonej Górze, gdzie lublinianie prowadzili kilkoma punktami a przegrali bardzo wysoko, czy derby lubuskie w Gorzowie – mówi nasz ekspert Marek Towalski. – Znalezienie przyczyn takiego stanu rzeczy jest naprawdę bardzo trudne, żeby nie powiedzieć, iż nierealne. Nie tylko w lidze mamy zaskakujące wydarzenia, podobnie to zaczyna być w Grand Prix czego przykładem był ostatni turniej w Krsko – nagle zmienia temat, ale po chwili tłumaczy, dlaczego powraca do pięknego dla polskich kibiców sobotniego turnieju.
- W Krško, jak wiemy, wygrał Bartosz Zmarzlik i uczynił to naprawdę w bardzo efektownym stylu – kontynuuje. – Był gwiazdą wieczoru, jeździł znakomicie i z dużą lekkością. Kiedy jednak zajrzymy do kuluarów tych zawodów, to co zobaczymy? Bartek pojechał tam po kiepskim występie w Toruniu, poobijany i do tego przyjechał zmęczony 12-godzinną podróżą. Jak sam przyznał, jadąc po wertepach miał kłopoty ze snem. Mało tego, wszystkie notatki z poprzednich lat musiał po drodze wyrzucić, bo przecież w Krško zmieniono w sporej części nawierzchnię. Zmarzlik nie mógł jej przetestować na treningu, bo nie był. Nie mógł wybrać numeru startowego, musiał zdać się na ślepy los. I co? I wygrał – kiwa z podziwu głową, wskazując jak nieprzewidywalny stał się żużel.
Wielokrotny reprezentant Polski zwraca uwagę, że w obecnych realiach nie ma nic gorszego dla zawodnika jak sugerowanie się tym wszystkim, co było kiedyś. Jak żużlowcy zaczynają wybierać numery startowe, to za tym idą od razu mocarstwowe plany, a kończy się najczęściej totalną porażką. Przykładem niech będą ci co wygrywają treningi, a potem kończyli zawody na odległych miejscach.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com