28-letni Tarnowianin zdobył w ostatnim meczu 11 punktów z bonusem (1, 2*, 3, 2, 3), był to jego najlepszy występ w barwach wrocławskiej drużyny. Już od meczu w Gorzowie widać, że Jaróg coraz lepiej czuje się na motocyklu. Czy to właśnie wsparcie sprzętowe, którego udzielił Maciej Janowski było momentem przełomowym? - Trochę tak, na pewno odblokowała się moja głowa, która zaczęła sobie dopowiadać różne rzeczy, że to może jednak we mnie jest problem, może to ja źle się przygotowałem do sezonu. Miałem naprawdę ciężki początek i wiedziałem już przed startem tego sezonu, że nie będzie on łatwy. Zimą już zdawałem sobie sprawę, że drugi rok startów w Ekstralidze dla wielu zawodników jest cięższy, tak jak jest to właśnie w moim przypadku. Człowiek zaczyna mieć coraz większe oczekiwanie względem siebie. W tym sezonie długo wjeżdżałem się w swoją formę i mam wrażenie, że jest ona ciągle w fazie zwyżkowej.
A jak szacowanie twojej dyspozycji przed startem zawodów? Czułeś, że dzisiaj będzie to Twój dzień?- Wiedziałem już przed tymi zawodami, że czuje się psychicznie i fizycznie znacznie lepiej niż na początku sezonu. Jednak przed samym spotkaniem mam w głowie tylko swój pierwszy bieg, później kolejny. Dopiero w końcówce zawodów dowiaduje się ile punktów zdobyłem.