już tydzień temu pisaliśmy, że torunianie szukają na rynku zawodników na poziomie ekstraligowym, którzy byliby gwarancją szybkiego awansu do elity, a później zostaliby w zespole i reprezentowali jego barwy w PGE Ekstralidze. Najważniejszymi celami transferowymi był więc ktoś z dwójki Gleb Czugunow i Vaclav Milik. Problem jednak w tym, że działacze dość szybko zorientowali się, że ściągnięcie któregoś z nich będzie graniczyło z cudem. Czugunow we Wrocławiu traktowany jest jako inwestycja długoterminowa, a Milik nawet w przypadku odejścia ze Sparty będzie miał mnóstwo ofert z innych klubów.
Torunianie muszą więc skupić się na realnych celach i spróbować wyciągnąć z Unii Tarnów jednego zawodnika z duetu Kułakow-Peter Ljung. Do koncepcji budowy drużyny bardziej pasuje im Rosjanin, który nie dość, że jest młody (24 lata), to dodatkowo mieszka w Ciechocinku, skąd na Motoarenę ma 25 kilometrów.
Ściągnięcie obcokrajowca nie jest jednak w tym momencie priorytetem torunian, bo pozostanie w zespole zadeklarowali bracia Holderowie, a to oznacza, że na I ligę jest już tylko jedno wolne miejsce dla zawodników zagranicznych. Dużo większy problem będzie dotyczył zawodników krajowych. Władzom Get Well marzy się ściągnięcie dwóch mocnych żużlowców, którzy pozostaną w drużynie na kolejny sezon w elicie. Takich żużlowców w Polsce jest jednak bardzo niewielu i raczej mało prawdopodobne, by zdecydowali się na jazdę w niższej lidze.
Źródło: Przegląd Sportowy