Podróż zawodnika Stelmet Falubazu nie należała do łatwych, bowiem trwała dziesięć godzin. Dalej nie ma informacji czy niezbędna będzie operacja kontuzjowanej dłoni trzykrotnego mistrza świata. Co więcej, istnieje ryzyko, że zabiegowi chirurgicznemu może zostać również poddane płuco Duńczyka. Te wieści rozwiewają w zasadzie wszelkie wątpliwości, co do ewentualnego uczestnictwa Pedersena w rundzie play off.
Zielonogórzanie mają na głowie jednak nieco więcej problemów. Pierwszym krokiem wydawałoby się skorzystanie z usług, mającego ważny kontrakt w zespole Martina Smolinskiego. Problem w tym, że Niemiec potwierdził swój udział w zawodach na długim torze w reprezentacji Niemiec. Miało to miejsce jeszcze przed feralnym upadkiem Duńczyka. Sternicy Stelmet Falubazu pracują nad wycofaniem Smolinskiego z zawodów. Jak się okazuje, to nie ostatni problem dotyczący Niemca. Smolinski odczuwa bowiem skutki upadków z sobotnich zawodów Grand Prix Challenge w chorwackim Gorican. Będąc konkretniejszym, zawodnik odczuwa ból w klatce piersiowej oraz plecach. Badania nie wykazały co prawda żadnych złamań, lecz Smolinski zmuszony jest korzystać z usług fizjoterapeuty. Czy zielonogórzanom uda się załatwić sprawy formalne, a samemu zainteresowanemu odzyskać pełnię sił przed niedzielnym spotkaniem? Odpowiedzi na te pytania powinny nasunąć się w ciągu następnych kilku dni.
Adam Skórnicki może oczywiście sięgnąć również po Sebastiana Niedźwiedzia. 22-latek z pewnością przydałby się zielonogórskiemu menedżerowi już w Toruniu, startując z numerem ósmym. Czy tym razem zostanie powołany do kadry meczowej? „Seba” ma za sobą wyjątkowo niekorzystny sezon. Miał być w Stelmet Falubazie w pogotowiu na wypadek kontuzji któregoś z liderów, lub wystawiany jako rezerwowy. Drugą opcją dla Niedźwiedzia była jazda w drugoligowej Speedway Wandzie Kraków. Do tej pory skorzystano tylko z tego drugiego rozwiązania, a wychowanek rawickiego Kolejarza nie uniknął pecha. Zespół z województwa małopolskiego borykał się z ogromnymi problemami organizacyjno-finansowymi i finalnie Niedźwiedź zakończył swoje zmagania na drugoligowym froncie na zaledwie czterech meczach, ze średnią na poziomie 1,350 punktu na bieg. Czy ten zawodnik mógłby dać Stelmet Falubazowi więcej niż ewentualnie zastępujący Pedersena juniorzy? Trudno jest to przewidzieć. Adam Skórnicki z pewnością ma na to szersze spojrzenie, lecz w obliczu wszystkich powyższych utrudnień pewne jest jedno. Braku Nickiego Pedersena załatać po prostu się nie da.