Kapitalne występy nie mogły zostać niedostrzeżone w środowisku żużlowym, dlatego to właśnie reprezentant Polski otrzymał „dziką kartą” na Chorzowską rundę TAURON SEC. Drabik podkreśla, że każde zawody, w których bierze udział traktuje poważnie, a podczas zmagań na Stadionie Śląskim będzie chciał osiągnąć jak najlepszy rezultat.
- Kierując się na zawody i podejmując jakiekolwiek inicjatywy z tym związane, warto skupić się na każdym wyścigu. Jestem zawodnikiem tego typu, że startując w zawodach, chcę zdobyć w nich jak najwięcej, pokazać się z jak najlepszej strony kibicom, a przede wszystkim samemu sobie. Turniej w Chorzowie zapowiada się świetnie. Dla mnie to również dobra okazja, by "podtrzymać" moją dyspozycję, ponieważ „odpadła” mi liga szwedzka i za chwilę skończy się liga polska. TAURON SEC to bardzo ciekawe wydarzenie. Na pewno będę ciężko pracować nad swoimi motocyklami oraz nad sobą, by zaprezentować się jak najlepiej podczas zawodów.
Zeszłoroczny finał Indywidualnych Mistrzostw Europy na Stadionie Śląskim oglądało z trybun ponad 30 000 osób. Teraz pewnie będzie podobnie, ze względu na niewielkie różnice punktowe pomiędzy zawodnikami w klasyfikacji przejściowej cyklu, oraz ze względu na fakt, że zarówno Kacper Woryna, jak i Bartosz Smektała mogą stanąć na podium tegorocznego cyklu TAURON SEC. Pamiętnymi momentami zeszłorocznych zawodów były reakcje kibiców na zwycięstwa Polaków. Maksym Drabik przyznaje, że pomimo ogromnej koncentracji na wykonywanej przez siebie pracy, słyszy doping zgromadzonej na trybunach publiczności.
- Zdania w tym temacie są podzielone. Mocno koncentruję się na sobie, na motocyklach oraz na rzeczach, które rzeczywiście są bardzo ważne w danym momencie, jednak pod kaskiem wszystko słychać. Gdy zjadę do boksu i ściągnę kask, trochę ochłonę, to rzeczywiście słyszę to wsparcie. Kibice tworzą świetną atmosferę. Myślę, że bez nich, bez tego całego parcia, nie wyglądałoby to tak atrakcyjnie i tak pięknie. Kibice to podstawa, a my staramy się zrobić dla nich jak najlepsze widowisko.
Dla Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów sprzed dwóch lat, start w Chorzowie będzie kolejną okazją do zmagań na torze jednodniowym. Zawodnik podkreśla, że ogromną wagę odegra trening oraz zapoznanie się z geometrią toru na Stadionie Śląskim.
- "Układanki" zachowują się bardzo specyficznie "pod kołem". Nie są łatwymi torami, są to tory jednodniowe, trudne. Trzeba być czujnym, podczas podejmowanie każdej decyzji, nie można zabłądzić. Trening oraz zapoznanie się z nawierzchnią to niezwykle istotne elementy. Na takich stadionach nawet powietrze jest inne. Myślę, że jak każdy zawodnik, potrzebuję trochę czasu by odpowiednio "posklejać się" do warunków torowych.
Rezerwowymi finału Indywidualnych Mistrzostw Europy na żużlu w Chorzowie będą: Robert Chmiel, na co dzień reprezentant PGG ROW Rybnik oraz Igor Kopeć – Sobczyński, reprezentant Get Well Toruń.