O tym sezonie kibice, zawodnicy, sztab szkoleniowy i włodarze gorzowskiego klubu chcą zapomnieć jak najszybciej. Również wychowanek leszczyńskiej Unii nie miał powodów do radości. Ten rok w wykonaniu Krzysztofa Kasprzaka nie był zbyt udany. Żużlowiec żółto-niebieskich jednak po drugim meczu barażowym odetchnął z ulgą.
-Dziś był fajny tor i dużo ścieżek do mijania i fajni kibice nasi i miejscowi. Pogoda też całkiem fajna więc moim zdaniem taki dobry mecz na zakończenie sezonu. Wszyscy odjechali cało i zdrowo, walka fair. Jednym słowem fajne zawody. Dziękuję trenerowi, że mogłem sprawdzić dwa nowe silniki pod kątem przyszłego roku i dał mi pojechać 5 biegów, więc dziękuję. Jak byłoby wszystko ok, to bym odpuścił, ale chciałem jeszcze coś sprawdzić-oznajmił Kasprzak.
Wicemistrz Świata z 2014 roku jest częstym gościem na ostrowskim owalu.
-Często tu trenuję, bo odkąd nie jeżdżę w Lesznie, to nie mogę tam trenować, a tu mam 100 kilometrów to tutaj trenuję. Przy okazji dziękuję trenerowi Staszewskiemu i zarządowi, bo kiedy nie zadzwonię, to bramy są otwarte dla mnie-powiedział wychowanek Unii Leszno.
Fanów czarnego sportu z miasta nad Wartą martwi przyszłość Krzysztofa Kasprzaka. Gorzowscy kibice, liczą na to, że KK zostanie w Stali Gorzów. Dziennikarz z radia Gorzów zapytał jakie barwy w przyszłym sezonie będzie reprezentować Krzysztof, jednak nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi. W pierwszym meczu barażowym na antenie NC+ żużlowiec z północnej części lubuskiego, powiedział o zaległościach finansowych klubu wobec jego osoby. Konkretna kwota co prawda nie padła, jednak kibice z Gorzowa w tej kwestii liczą na Prezesa Grzyba i są przekonani, że w sezonie 2020 Kasprzak nadal będzie zawodnikiem Stali Gorzów.
-Po meczu spotykamy się z całą drużyną, będzie kolacją i radość z utrzymania w lidze. A 20 października spotkanie z Panem Prezesem i tutaj wszystko w rękach Pana Prezesa. Zobaczymy, gdzie będę jeździć w przyszłym sezonie, czas pokarze, po 20 października się dowiemy. Zobaczymy co Prezes zrobi-zakończył Krzysztof Kasprzak.