Do 10. biegu na tablicy wyników był remis. Swindon w końcówce zadało ciosy, dzięki którym wypracowało sobie przewagę przed czwartkowym rewanżem.
To jest wielki finał i zawsze będzie ciężko - powiedział Hawkins. Połowa meczu za nami. Przegrywamy. Oczywiście wolałbym, żebyśmy mieli osiem punktów więcej, ale musimy teraz pojechać do Swindon i włożyć w ten mecz absolutnie wszystko i zobaczyć, co się stanie.
W meczu kilkukrotnie doszło do upadku zawodników i przerywania biegu. Walka była ostra bo jak zauważył menadżer Ipswich: Start jest ważny wszędzie, gdziekolwiek się wybierasz, podobnie było zeszłej nocy. Były sytuacje stykowe, wynik nikogo nie faworyzował a to ostatni akord sezonu. Byliśmy kilka razy na dobrych pozycjach, a potem w powtórce biegu już tak dobrze to nie wyglądało.
Na pierwszym meczu finałowym w Foxhall zgodnie z przewidywaniami był tłum ludzi. Nie umknęło to uwadze menadżerowi, który zapowiada także, że jadą na Abbey Stadium z wiarą o zwycięstwo.
Przez cały sezon publika nam dopisywała. Teraz nie mamy nic do stracenia. Będziemy we czwartek walczyć, tak samo jak przez cały mijający sezon. Damy z siebie wszystko. Niezależnie od czwartkowego wyniku był to dobry sezon dla klubu. Do rozegrania ostatnie 15. biegów. I my i oni zasłużyliśmy by być w Wielkim Finale. Wygrali u nas a my jedziemy do Swindon z wiarą, że wygramy.