Niezwykle pracowity zawodnik, który gdy tylko pojawił się w Zielonej Górze, od razu zyskał sympatię kibiców. Choć w trakcie swojej kariery borykał się z wieloma kontuzjami, nie zrażał się nimi i walczył do końca o punkty dla swojej drużyny. Mam nadzieję, że w nowym sezonie częściej będziemy obserwować Sebę na polskich torach - powiedział Wojciech Domagała. prezes ZKŻ SSA.
Nie ukrywam, że podczas mojej dotychczasowej przygody z żużlem, to był najgorszy sezon. W poprzednich zmagałem się z kontuzjami, ale sobie z nimi poradziłem. A teraz właściwie nigdzie nie jeździłem i to był największy problem. Jak nie jeżdżę, to nie zarabiam, a sprzęt, amortyzacja, przygotowanie do treningów, wszystko kosztuje. Trudna sytuacja dla żużlowca – mówi pochodzący z Rawicza 22-latek.
Faktycznie. Problemem był naszpikowany gwiazdami skład Falubazu z którego ciężko było Sebastianowi kogokolwiek wygryźć. Na najniższym szczeblu związał się ze Speedway Wanda Kraków, w którym sytuacja finansowa nie była za wesoła.
Problemy finansowe Wandy Kraków mocno przyczyniły się do mojej sytuacji. Miałem tam jeździć, zarobić na sprzęt, a tu ani jazdy, ani pieniędzy na inwestycje sprzętowe. Były myśli – co dalej, bo jeśli tak by miało to dalej wyglądać, to bez sensu. Strata sezonu i mnóstwo nerwów. Szkoda, że tak się stało – podkreśla zawodnik.
Sebastian Niedźwiedź jednak nie składa broni. Zapowiada dalszą walkę.
Rok 2019 będę kojarzyć ze złymi decyzjami. Ale już zacząłem się wdrażać do nowego sezonu. Mam sprawdzony tryb przygotowań, jednak będę też wprowadzał nowości, by jak najbardziej być gotowym do startów na dobrym poziomie. Trzeba z pełnej rury uderzyć i skutecznie zacząć nowy rok! – kończy wychowanek rawickiego Kolejarza.