Kiedyś jeździliśmy z Peterem jeden sezon w Lakeside. Łatwo mi więc wybrać odpowiedni numer w telefonie i zapytać o kilka spraw. Peter wypowiadał się bardzo dobrze zarówno o klubie, jak i o kibicach. Podkreślił, że atmosfera w drużynie jest fantastyczna, więc… jestem tutaj. Od początku słyszałem dobre rzeczy o klubie z Tarnowa. Później im więcej rozmawiałem z przedstawicielami klubu, tym czułem się bardziej komfortowo. Te wszystkie informacje, które docierały do mnie były naprawdę dobre, dlatego ta decyzja nie była wcale trudna - powiedział Kim Nilsson w rozmowie z oficjalną stroną tarnowskiego klubu. - Oczywiście, oferty były. Musiałem je wszystkie przemyśleć. Tak naprawdę decyzję podjąłem bardzo szybko. Powód, dla którego podpisałem tak późno był nieco inny. Po prostu musiałem się upewnić, że mam dograne wszystko, żeby móc występować w Polsce na dobrym poziomie. W tym czasie musiałem znaleźć dobrego mechanika, zadbać o warsztat itp. - dodał żużlowiec.
Nowy zawodnik Unii Tarnów w 2020 roku będzie chciał udowodnić swoją jazdą, że włodarze klubu podjęli słuszną decyzję, podpisując z nim kontrakt, Niestety minionego sezonu w naszym kraju Szwed nie może zaliczyć do udanych.
- W sezonie 2020 chciałbym wciąż ulepszać to, co założyłem sobie przed sezonem 2019. Miałem świetny sezon w Szwecji i słabszy w Polsce. Jestem jednak przekonany, że to doświadczenie pozwoli mi na lepsze przygotowanie na zbliżający się sezon. W 2019 roku do składu wskoczyłem w zasadzie w połowie sezonu. Musiałem w bardzo krótkim czasie przygotować wszystko, czego potrzebowałem do startów z dwoma kompletnymi motocyklami włącznie. To nie jest proste, a wręcz stresujące. Teraz mam na to więcej czasu i myślę, że to będzie właśnie klucz do tego, żeby moja dyspozycja była lepsza - zakończył Nilsson, który w sezonie 2019 odjechał w Nice 1.LŻ ledwie 4 mecze, zdobywając dla Zdunek Wybrzeża Gdańsk średnio 1,308 pkt/bieg.