Nowiny24.pl: Obecnie jest czas ładowania akumulatorów. Jak mocno jest naładowany twój?
Damian Dróżdż: Mamy połowę lutego, a mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jeszcze w życiu nie byłem tak kondycyjnie przygotowany do sezonu, jak w tym momencie - twierdzi Damian. - O stronę kondycyjną nie martwię się więc, wprost przeciwnie, bo jest mega postęp i progres. Jeżeli zaś chodzi o sprzęt, to motocykle się budują , silniki się serwisują. Wszystko jest poukładane jak powinno być, jak należy. Wszystko idzie systematycznie do przodu.
Przygotowujesz się razem z chłopakami z Częstochowy, czy sam?
Mam swój plan i swój program przygotowań, który został opracowany już jakiś czas temu. „Jadę z nim”, bo wiem, że przynosi to oczekiwane efekty.
Porozmawiajmy o twoich „samolotach”. Jakim sprzętem w tym sezonie będziesz dysponował?
Będę miał dwa kompletne motocykle oraz trzy silniki, na których mógłbym ścigać się w ekstralidze, co będzie miało przełożenie na moją dyspozycję w drugiej lidze, bo są to naprawdę dobre silniki. Dwa silniki treningowe będę wykorzystywał, kiedy będziemy mieli jakiś lekki trening.
Mógłbyś już jutro wyjeżdżać na tor?...
Oj, jeszcze nie. Tak naprawdę moje motocykle są dopiero składane. Wszystko znajduje się na etapie polerowania, a wszystko zajmuje dużo czasu na przygotowanie.
Słyszę w twoim głosie optymizm, co oznacza, że z nadzieją czekasz na starty?...
Tak, nie mogę nie być optymistą, bo wiem, że przed sezonem daję z siebie na treningach 100 procent. Wiem, że motocykle też będą w 100. procentach przygotowane. Nie widzę żadnych obaw i chcę zachować ten optymizm jak najdłużej. Najlepiej do końca sezonu.
W tym sezonie masz w planie udowodnić wszystkim, że co, jak co, ale na żużlu potrafisz jeździć jak trzeba…
Powiem szczerze, że wiem, że potrafię jeździć na żużlu, jak trzeba, myślę, że niejednokrotnie to udowadniałem. Wystarczy spojrzeć na mecze sprzed kilku lat, gdy ścigałem się z najlepszymi i potrafiłem wygrywać biegi z każdym. Jestem nadal do tego zdolny i chcę to pokazać w tym sezonie, że potrafię dobrze punktować i wystarczy dać mi szansę do jazdy, a klub na pewno się na mnie nie zawiedzie.
Chcesz mieć jak najwięcej meczów, jak najwięcej startów. Dlatego wybrałeś właśnie Krosno?...
Dokładnie tak, Chcę jak najwięcej jeździć, bo jedynym kluczem do sukcesów i do osiągnięcia w żużlu, jest jazda. Siedzeniem nie osiągnie się za wiele. Stąd klub z Krosna, bo chcę nakręcić w zbliżającym się sezonie, jak najwięcej okrążeń i zdobyć jeszcze więcej doświadczenia.
Kiedy i gdzie chcesz się pościgać przed sezonem?
Zobaczymy, jaka na początku marca będzie pogoda. Jeżeli dopisze, to będziemy już mogli wyjeżdżać na tor, jeżeli nie, to coś wymyślimy.
Wilki Krosno zaczynają ligę od meczu w Rawiczu. To chyba niezły przeciwnik, jak na dobry początek?...
Pewnie. Moim zdaniem terminarz wygląda OK, choć jakoś szczegółowo go nie analizowałem. Wszystko tak naprawdę wyjdzie w praniu, podczas biegu, podczas jazdy. Żużel jest tak przewrotnym sportem, że nie można rozdawać kart przed sezonem.