- Nie jestem raczej osobą kompetentną do wypowiadania się na ten temat. Raczej jestem po drugiej stronie, chciałbym wiedzieć,kiedy wrócimy na tor. Nie wiem czy jazda bez kibiców będzie atrakcyjna, wydaje mi się, że nie chociaż słyszałem już wiele opinii, że niektórzy kibice byliby w stanie zapłacić coś w rodzaju PPV za oglądanie meczu w TV. Jednak czy ludzie, którzy mają już wykupione pakiety, które żużel pokazują będą uprzywilejowani? To kolejna rzecz do ustalenia. Plan B jest, ale spokojnie, jestem optymistą – przyznaje Tobiasz Musielak.
Prezes drużyny z Krosna w jednym z wywiadów przyznał, że wystarczy 10 dni, żeby skutecznie przygotować się do sezonu. Co uważa na ten temat zawodnik Teamu Zuzelend? - W 10 dni można się przygotować, w zasadzie możemy to zrobić,bo każdy będzie miał tyle samo czasu na poczucie pewności prowadzenia motocykla. Nie mówię już o testach nowych silników. Trzeba jednak pamiętać, że w lidze szczególnie w 1 i 2 jeżdżą juniorzy, którzy nie są tak doświadczeni i oni potrzebują ciut więcej czasu na to,aby się rozjeździć. Musimy też dbać o bezpieczeństwo. 10 dni to może być mało dla tych młodszych.
Zawodnik, który w tym roku będzie reprezentował barwy drużyny z Torunia zdradził, jak przygotowuje się do sezonu - W zasadzie mój trening wygląda tak samo, teraz praktycznie wykluczam siłowe ćwiczenia choć sporadycznie wrzucam je do treningu,bo nie wiadomo,kiedy wyjedziemy. Mam to szczęście, że mogę trenować u Doktora Mariana Misiaka, a cała salka jest tylko dla mnie. Doktor siedzi w domu, a ja trenuję na salce.
Życie każdego z nas zmieniło w czasach pandemii koronawirusa - Zaostrzenia są po to,aby ich przestrzegać i rzeczywiście rękawiczki i maska w miejscach publicznych nikomu korony z głowy nie zdejmą, a jeśli mamy przez to nie roznosić wirusa to tym lepiej. Szkoda tylko, że policja musi wystawiać mandaty za coś co nie jest zgodne z konstytucją. Musimy wspierać wszystkich, którzy teraz narażają swoje zdrowie m.in. wspomnianych policjantów, lekarzy, ratowników medycznych, strażaków itd.
Tobiasz Musielak przyznał, że mimo ciężkich czasów żaden ze sponsorów nie zerwał współpracy - Moimi sponsorami są ludzie głównie z Leszna i okolic. Mam tutaj grono bliskich przyjaciół wspierających mnie od lat takich jak Pan Robert Skrzypek z firmy ROB-MAN czy też SmakMAK Woźniczak, to firmy, które są ze mną od wielu lat, jest też kilku nowych z mniejszym „stażem”, ale w tej sytuacji, którą mamy nikt się nie odwrócił ode mnie plecami. W Toruniu też mam podpisane umowy i fajnie abym pokazał się z tak dobrej strony, że Klub będzie chciał mnie w 2021. Dam z siebie wszystko jak zwykle,aby tak było. Jak na razie czekamy na rozwój sytuacji. Ciężko mówić w tej chwili o takich sprawach,bo nadal nie wiadomo jak długo potrwamy w tej agonii.
Zawodnik w przerwie między sezonami przeniósł się z Łodzi do Torunia. Jak wygląda sytuacja z byłym pracodawcom? - Ciągle czekam na datę drugiej rozprawy, która z racji koronawirusa została odłożona w czasie.