W tym roku zaplanował zakończyć niezwykle bogatą karierę. Miał pożegnać się ze swoimi kibicami w Anglii, Polsce, a przede wszystkim w Danii. Jednak przez niezwykle trudne czas jakie zastał niemal cały świat, plany Bjarne Pedersena podobnie jak innych, nie tylko sportowców, zostały pogrzebane.
- Co sądzisz o idei renegocjacji kontraktów w polskiej lidze?
- To bardzo trudne pytanie, ponieważ widzę to na wiele różnych sposobów ... Powiem tak, że zawodnicy ekstraligowi z łatwością zejdą o 30-40% ponieważ pieniądze tam są znacznie wyższe niż u zawodników, którzy ścigają się w 1 lub 2 lidze.
- Władze polskiego żużla zdecydowała, że zawodnicy przez cały czas trwania ligi będą mieszkać w Polsce. Czy zdecydujesz się na taki ruch czy zrezygnujesz jak Nicki Pedersen?
- Nicki wybrał, nie zgadzając się na ofertę z nowymi warunkami. Skontaktowałem się z Zygmuntem Dziembą, prezesem Kolejarza Opola i on poznał moją odpowiedź na to pytanie. Niestety nie mogę nikomu o tym mówić.
- Brak kibiców na trybunach, 5 drużyn w lidze i późny początek sezonu. Czy to ma sens? Co sądzisz o takiej 2. lidze w tym sezonie?
- Szczerze mówiąc, nie słyszałem o tym, żeby któraś z drużyn odpadła z ligi, więc nie mam zbyt wiele wiadomości, ale na pewno 5 drużyn to niewiele. Natomiast jeśli sezon rozpocznie się w lipcu lub sierpniu, to i tak nie ma zbyt wiele czasu na odjechanie sezonu.
- Zapowiedziałeś, że ten sezon będzie ostatnim w twojej karierze. Czy opóźniasz koniec kariery o kolejny rok przez COVID19?
- Na ten moment nie odpowiem bo po prostu nie wiem.
- Jak spędzasz tą nieplanowaną przerwę w sezonie?
- Oprócz żużla prowadzę jeszcze swoja firmę, więc obecnie poświęcam jej uwagę. Dodatkowo cały czas trenuję aby być gotowy do rozpoczęcia sezonu.
- Czy możesz powiedzieć jak przedstawia się sytuacja żużla w Danii?
- Od zeszłego tygodnia wszystkie kluby dostały zielone światło na ponowne rozpoczęcie treningów, ale pozwolenie jest tylko na jazdy treningowe. Nic poza tym.
- Czy podczas przerwy trenujesz również na torze, czy jednak czekasz na decyzję co dalej z sezonem?
- Na razie tylko biegam i jeżdżę na rowerze górskim. Jak tylko zapadnie decyzja kiedy ruszamy, wówczas od razu siadam na motocykl.
- Musisz przyznać, że ten wirus poważnie wpłynął na twoje plany sportowe w tym roku?
- Tak, absolutnie. Koronawirus zniszczył tak wiele wszystkim: klubom, zawodnikom, sponsorom, kibicom, mechanikom i mógłbym tak dalej wymieniać komu jeszcze.
- Bjarne, który momenty ze swojej kariery zapamiętasz do końca życia?
- Ahh. Tych specjalnych momentów jest tak wiele. Miałem szczęście wygrać wiele różnych zawodów w mojej karierze takich jak SGP, SWC, mistrzostwo Danii, liga duńska, szwedzka, angielska, Indywidualne Mistrzostwo Elie League, Mistrzostwo Elite League Par oraz wiele innych wspaniałych zawodów. Dodatkowo tak sie szczęśliwie złożyło, że przez wiele lat byłem częścią najlepszych drużyn żużlowych.
- Pamiętasz, kto był twoim idolem na żużlu?
- Jasne. Absolutnie 100% Tony Rickardsson.
- A czy pamiętasz początki swojej przygody z żużlem? Jak to się stało, że akurat zostałeś żużlowcem?
- Oj, długa historia, pewnie że pamiętam. Moja mama od początku mojej kariery zbierała wycinki z gazet na mój temat. Zebrało się z tego 5-6 wielkich albumów. Zachowaliśmy je do dziś, więc mam fantastyczną pamiątkę. Moja historia zaczęła się w 1990 roku, kiedy mój tata robił przy motocyklach żużlowych. Także minęła kupa czasu, ale dobrze wspominam te wszystkie lata. Dziękuję moim rodzicom, że zawsze mnie wspierali.
- Czy to właśnie rodzicom zawdzięczasz najwięcej?
- Tak. To właśnie mojej mamie i tacie zawdzięczam wszystko. Niestety moja mama odeszła cztery lata temu.
- Po zakończeniu kariery będziesz pracować przy żużlu?
- Myślę, że tak. Dostałem już ofertę pracy w tym sporcie, kiedy skończę jeździć, więc sądzę, że pozostanę przy żużlu.
- Bjarne bardzo dziękuję za rozmowę, życząc Ci aby ten sezon ułożył się po Twojej myśli.