Prezes klubu uspokaja jednak, że sytuacja finansowa klubu jest stabilna, a koniec umowy tytularnej nie jest spowodowanym obecną sytuacją gospodarczą. Umowę ze Speed Car mieliśmy na trzy lata i od początku ta firma miała plan na taki okres. Nasze relacje są jednak koleżeńskie. Na razie startujemy jednak jako Motor Lublin, ale nie jest powiedziane, że to nie zmieni się w ciągu miesiąca czy kilku miesięcy. Nie chcę mówić, czy Speed Car będzie nas dalej wspierał.
Z kolei dyrektor ds. marketingu Speed Car, Radosław Radwan wyjaśnia powody, dla których na ten moment umowa nie została przedłużona. Jak zauważa, chodzi o bezpośredni kontakt z kibicem. Ta nasza pomoc dla klubu dotyczyła kibiców, czyli ich ubieranie, te nasze wszystkie akcje z hostessami, to, co było widać na stadionie, bo takie było zamierzenie marketingowe. W tej chwili nie będziemy mogli się spotykać na żywo z kibicami i żużlowcami. Pozostajemy przed telewizorami, także ta nasza strategia marketingowa bierze w łeb przez pandemię. Stąd też brak rozmów o przedłużeniu tej umowy. Przedstawiciel firmy zapewnia jednak, że nadal będą wspierać klub, jednak w trochę innej formie.