Byłem tą informacją zaskoczony - mówi nam Hampel. - Nic na to nie wskazywało. Przy renegocjacji nie było o tym mowy. Faktycznie, dopiero dwa dni temu dowiedziałem się, że będę musiał odejść.
- W trakcie tej piątkowej rozmowy padła też sugestia, bym rozmawiał o kontrakcie z ROW-em Rybnik - dodaje Hampel. - Jednak jesienią, kiedy rozmawialiśmy o umowie na ten sezon, to prezes Piotr Rusiecki zapewniał mnie, że jeśli z dwójki Kurtz, Hampel, wybiorą tego pierwszego, to ja będę mógł odejść, gdzie chcę, czyli do klubu, który sam sobie wybiorę. Przy tamtej rozmowie był nie tylko prezes, ale i menedżer Piotr Baron i dyrektor Ireneusz Igielski. Dla mnie te jesienne ustalenia są wiążące.
Hampel nie wyklucza, że ostatecznie trafi do ROW-u Rybnik, ale mówi, że nie jest to przesądzone. - Kieruję się tamtą rozmową z jesieni, że będę miał wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy, że nikt nie będzie mi robił problemu. Zobaczymy, co z tego ostatecznie wyjdzie. Najbliższe dni będą pewnie kluczowe - komentuje Hampel.
ROW będzie z pewnością najbardziej zdeterminowany, by pozyskać (wypożyczyć) Hampela, bo ma największe kadrowe luki. Z drugiej strony wracają kibice na trybuny, więc budżety klubów dostaną zastrzyk gotówki. Być może, w tej sytuacji, ktoś zdecyduje się angaż Hampela i wzmocnienie kadry zespołu. Nieoficjalnie wiemy, że zawodnik nie ma na razie żadnych ofert, ale sprawa jest świeża, więc jeszcze wszystko jest możliwe.
Dodajmy, że Unia najpewniej chce wepchnąć Hampela w ramiona ROW-u, bo to najsłabszy kadrowo zespół PGE Ekstraligi. A po co wzmacniać konkurentów do walki o medale. Inna sprawa, że być może w Lesznie pospieszono się z decyzją w sprawie Hampela. Z naszej wiedzy wynika, że menedżer nie chciał tego rozwiązania, chciał podziękować jednemu z seniorów dopiero po treningach, czy nawet pierwszych meczach.
Tylko do ROW nie oddadzą go Częstochowie tym bardziej Sparcie
Byłem tą informacją zaskoczony - mówi nam Hampel. - Nic na to nie wskazywało. Przy renegocjacji nie było o tym mowy. Faktycznie, dopiero dwa dni temu dowiedziałem się, że będę musiał odejść.
- W trakcie tej piątkowej rozmowy padła też sugestia, bym rozmawiał o kontrakcie z ROW-em Rybnik - dodaje Hampel. - Jednak jesienią, kiedy rozmawialiśmy o umowie na ten sezon, to prezes Piotr Rusiecki zapewniał mnie, że jeśli z dwójki Kurtz, Hampel, wybiorą tego pierwszego, to ja będę mógł odejść, gdzie chcę, czyli do klubu, który sam sobie wybiorę. Przy tamtej rozmowie był nie tylko prezes, ale i menedżer Piotr Baron i dyrektor Ireneusz Igielski. Dla mnie te jesienne ustalenia są wiążące.
Hampel nie wyklucza, że ostatecznie trafi do ROW-u Rybnik, ale mówi, że nie jest to przesądzone. - Kieruję się tamtą rozmową z jesieni, że będę miał wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy, że nikt nie będzie mi robił problemu. Zobaczymy, co z tego ostatecznie wyjdzie. Najbliższe dni będą pewnie kluczowe - komentuje Hampel.
ROW będzie z pewnością najbardziej zdeterminowany, by pozyskać (wypożyczyć) Hampela, bo ma największe kadrowe luki. Z drugiej strony wracają kibice na trybuny, więc budżety klubów dostaną zastrzyk gotówki. Być może, w tej sytuacji, ktoś zdecyduje się angaż Hampela i wzmocnienie kadry zespołu. Nieoficjalnie wiemy, że zawodnik nie ma na razie żadnych ofert, ale sprawa jest świeża, więc jeszcze wszystko jest możliwe.
Dodajmy, że Unia najpewniej chce wepchnąć Hampela w ramiona ROW-u, bo to najsłabszy kadrowo zespół PGE Ekstraligi. A po co wzmacniać konkurentów do walki o medale. Inna sprawa, że być może w Lesznie pospieszono się z decyzją w sprawie Hampela. Z naszej wiedzy wynika, że menedżer nie chciał tego rozwiązania, chciał podziękować jednemu z seniorów dopiero po treningach, czy nawet pierwszych meczach.
Tylko do ROW nie oddadzą go Częstochowie