Kontrakt w Krośnie podpisałeś w ostatniej chwili. Dlaczego tak późno?
Rozważałem różne opcje i do końca sam nie wiedziałem, którą wybrać, ale ostatecznie zdecydowałem się na Krosno, ponieważ była to chyba najrozsądniejsza propozycja.
Ostatnie trzy sezony spędziłeś w Grudziądzu. Jak oceniasz ten okres?
Było raz lepiej, raz gorzej. Na pewno wiele się nauczyłem. Przede wszystkim, miałem bardzo dużo jazdy i zebrałem masę doświadczenia. Liczę, że będzie to teraz procentować.
Ostatnio brałeś również udział w wirtualnym żużlowym turnieju. Jak wrażenia?
Super, fajnie, że ktoś zorganizował takie coś. Lubię grać w gry, więc taki rodzaj rozrywki jest dla mnie jak najbardziej na plus.
Chętnie się zgodziłeś czy miałeś obawy, żeby wziąć w czymś takim udział?
Nie miałem chyba żadnych obaw i od razu się zgodziłem. To tylko gra.
Do sezonu już wszystko gotowe?
Tak, wszystko gotowe już było na marzec. Wtedy też udało mi się odjechać dwa treningi.
Szukasz gdzieś możliwości startu jako „gość”?
Ciężko się teraz gdzieś załapać. Gdyby była taka możliwość, to bardzo chętnie bym skorzystał.
Z niecierpliwością czekasz już na kolejne treningi na torze?
Pewnie, że tak. Jazdy na żużlu mocno brakuje, ale trochę to uzupełniam jazdą spod taśmy na pitbikach z innymi żużlowcami i mechanikami.
W Krośnie będzie pewnie spora rywalizacja o miejsce w składzie. Nie zniechęcało cię to?
Nie. Praktycznie każdego roku musiałem walczyć o skład. Jest to dla mnie normalne i druga rzecz, że to też całkowicie naturalne w sporcie