Na wstępie najważniejsze pytanie. Jak się czujesz Andrzej?
Jest OK. Trochę sobie chodzę, oczywiście o kulach, bo nie mogę obciążać tej złamanej nogi. Ale generalnie operacja przebiegła pomyślnie.
Co dokładnie wykonano?
Mam trochę tytanu w nodze. Płytkę i kilka śrub. Śruby za kilka tygodni będzie trzeba wyciągnąć, a płytka w niczym mi nie będzie przeszkadzała.
Jakie są rokowania? Jak będzie przebiegało dalsze leczenie?
Jestem teraz w domu, w Daugavpils. Miałem już spotkanie ze swoim fizjoterapeutą i w zasadzie można by już rozpocząć delikatne ćwiczenia. Nie mam tu na myśli skomplikowanych ćwiczeń czy wysokich obciążeń zoperowanej nogi, ale spokojne ruchy stawów i mięśni, które sprawią, że ta noga po prostu mi nie zardzewieje. Na ten moment najważniejsze jest nieobciążanie jej i niestawanie na niej. A za 4-6 tygodni śruby będzie można wyjąć.
Zrobisz to na miejscu, w domu, czy może wrócisz do Polski?
Powiedziałem prezesowi, że z nogą jest jak z silnikiem żużlowym. Jak zamówisz go u jednego tunera, to serwis też potem u niego robisz. Na dalsze leczenie wrócę do Polski.
Dobrze się tobą zajęli w Piekarach?
Tak, opiekę miałem fantastyczną. To świetny szpital, konkretni lekarze i jestem przekonany, że wykonali znakomitą robotę i zapewnili mnie, że wszystko poszło zgodnie z planem. Zresztą codzienna opieka - ze strony pielęgniarek i lekarzy w Piekarach również była na najwyższym poziomie.
W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że masz pretensje do Roberta Lamberta za ten fatalny upadek...
Jak ja mogę mieć pretensje? Taki jest żużel i tyle. Było, minęło. To całe zdarzenie to już przeszłość. Teraz muszę zebrać się w garść i zacząć mocno pracować, żeby szybko wrócić na właściwe tory. Wiem, że będzie mnie to kosztowało sporo, bo ja jestem takim zawodnikiem, który rozkręca się z meczu na mecz, a jazdy w tym sezonie nie miałem zbyt dużo.
Nie będziesz miał problemu po powrocie z jazdą w parze z Robertem?
Oczywiście, że nie. Obaj jesteśmy zawodowcami, profesjonalistami i tak też będziemy się zachowywać.
Oglądałeś mecz swojej drużyny ze Stalą. Jak oceniasz postawę kolegów z zespołu?
W telewizji wyglądało to super, chociaż życzyłbym sobie, żeby moi koledzy mieli na koncie więcej biegowych zwycięstw. Ale ogólny wynik cieszy. Jesteśmy na dobrej drodze. Myślę, że to spotkanie było przełomowe i nasz team będzie się teraz rozpędzać jak lokomotywa, w którą trzeba dorzucać tylko węgiel, a ona gna i gna.
Wrócisz do składu ROW-u w tych kluczowych momentach sezonu?
Nie byłbym sportowcem, gdybym w to nie wierzył. Wrócę silniejszy i pomogę drużynie