Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Andrzej Lebiediew: Taki jest żużel i nie można mieć do nikogo pretensji
 01.07.2020 17:08
Andrzej Lebiediew zanotował fatalnie wyglądający upadek w ostatnim biegu meczu 2. kolejki PGE Ekstraligi przeciwko MrGarden GKM-owi Grudziądz. U zawodnika rybnickiego zespołu szybko zdiagnozowano wówczas złamanie prawej nogi. Łotysz postanowił podzielić się dzisiaj postępami w leczeniu oraz jego dalszym przebiegiem. Ponadto odniósł się również do feralnego wypadku.

Na wstępie najważniejsze pytanie. Jak się czujesz Andrzej?

 

Jest OK. Trochę sobie chodzę, oczywiście o kulach, bo nie mogę obciążać tej złamanej nogi. Ale generalnie operacja przebiegła pomyślnie.

 

Co dokładnie wykonano?

 

Mam trochę tytanu w nodze. Płytkę i kilka śrub. Śruby za kilka tygodni będzie trzeba wyciągnąć, a płytka w niczym mi nie będzie przeszkadzała.

 

Jakie są rokowania? Jak będzie przebiegało dalsze leczenie?

 

Jestem teraz w domu, w Daugavpils. Miałem już spotkanie ze swoim fizjoterapeutą i w zasadzie można by już rozpocząć delikatne ćwiczenia. Nie mam tu na myśli skomplikowanych ćwiczeń czy wysokich obciążeń zoperowanej nogi, ale spokojne ruchy stawów i mięśni, które sprawią, że ta noga po prostu mi nie zardzewieje. Na ten moment najważniejsze jest nieobciążanie jej i niestawanie na niej. A za 4-6 tygodni śruby będzie można wyjąć.

 

Zrobisz to na miejscu, w domu, czy może wrócisz do Polski?

 

Powiedziałem prezesowi, że z nogą jest jak z silnikiem żużlowym. Jak zamówisz go u jednego tunera, to serwis też potem u niego robisz. Na dalsze leczenie wrócę do Polski.

 

Dobrze się tobą zajęli w Piekarach?

 

Tak, opiekę miałem fantastyczną. To świetny szpital, konkretni lekarze i jestem przekonany, że wykonali znakomitą robotę i zapewnili mnie, że wszystko poszło zgodnie z planem. Zresztą codzienna opieka - ze strony pielęgniarek i lekarzy w Piekarach również była na najwyższym poziomie.

 

W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że masz pretensje do Roberta Lamberta za ten fatalny upadek...

 

Jak ja mogę mieć pretensje? Taki jest żużel i tyle. Było, minęło. To całe zdarzenie to już przeszłość. Teraz muszę zebrać się w garść i zacząć mocno pracować, żeby szybko wrócić na właściwe tory. Wiem, że będzie mnie to kosztowało sporo, bo ja jestem takim zawodnikiem, który rozkręca się z meczu na mecz, a jazdy w tym sezonie nie miałem zbyt dużo.

 

Nie będziesz miał problemu po powrocie z jazdą w parze z Robertem?

 

Oczywiście, że nie. Obaj jesteśmy zawodowcami, profesjonalistami i tak też będziemy się zachowywać.

 

Oglądałeś mecz swojej drużyny ze Stalą. Jak oceniasz postawę kolegów z zespołu?

 

W telewizji wyglądało to super, chociaż życzyłbym sobie, żeby moi koledzy mieli na koncie więcej biegowych zwycięstw. Ale ogólny wynik cieszy. Jesteśmy na dobrej drodze. Myślę, że to spotkanie było przełomowe i nasz team będzie się teraz rozpędzać jak lokomotywa, w którą trzeba dorzucać tylko węgiel, a ona gna i gna.

 

Wrócisz do składu ROW-u w tych kluczowych momentach sezonu?

 

Nie byłbym sportowcem, gdybym w to nie wierzył. Wrócę silniejszy i pomogę drużynie

Miłosz Politewicz (za: row.rybnik.com.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com