Martin Vaculik (RM Solar Falubaz Zielona Góra): Unia jechała na torze, który doskonale zna. Oni wiedzą jak ten tor się zachowuje w momencie w trakcie zawodów. To pomaga w wyborze odpowiednich ustawień. Dla nas to obcy obiekt, na którym jeździmy raz lub dwa razy w roku. Dla nas bardzo udana była pierwsza część zawodów. Później gospodarze wykorzystali znajomość toru i pokazali, że wiedzą jak wykorzystać ten atut. U mnie trochę brakowało do perfekcji, ale jechaliśmy wczoraj z trzykrotnymi Mistrzami Polski. To byli znakomici rywale. Ja cieszę się ze swojego wyniki. Dziękuję całemu mojemu teamowi i tunerowi za świetną pracę, która wykonują. Jeśli odpowiednio wykonuje się swoje zadania to wyniki przychodzą prędzej czy później. Trzeba cieszyć się z każdej wygranej, ale z pokorą przyjmować porażki. PGE Ekstraliga w tym roku jest bardzo wyrównana. Prawie każdy może wygrać z każdym. Jeden bieg wygrywa się z dużą przewagą, a za chwilę przyjeżdża się na końcu. Podchodzimy do naszych wyników ze spokojem i chłodną głową. Oczywiście cieszymy się, ale skupiamy się już na kolejnych trudnych spotkaniach. Zajmujemy drugie miejsce w tabeli i na chwilę obecną jest dobrze. Cały czas ciąży na nas ta porażka na własnym torze w Częstochowie. Być może jednak ten wynik dał nam więcej, niż w przypadku zwycięstwa. Oczywiście porażki nie są dobre, ale taki zimny prysznic był nam wtedy potrzebny
Patryk Dudek (RM Solar Falubaz Zielona Góra): Drużynowo zrobiliśmy dość dobry wynik, bo przegraliśmy tylko czterema punktami. Ja jednak nie jestem zadowolony ze swojej postawy. Mogło być zdecydowanie lepiej. Troszkę znowu zabrakło szybszych reakcji w pierwszym łuku i ten wynik byłby lepszy. Czuję nadal jakieś braki, ale cały czas nad tym pracujemy, aby było wszystko w porządku. W środku zawodów przegrywaliśmy starty, a to było chyba efektem wyboru złych przełożeń. Dzięki temu Unia nadrobiła punkty. W końcówce znów było na styku, ale ostatecznie skończyło się niską porażką. To dla nas kolejna lekcja na przyszłość. Leszczyński zespół jest niepokonany, a nam udało się postawić dość mocny opór.
Piotr Żyto (trener RM Solar Falubaz Zielona Góra): Mecz przegrywamy. To jest taki niedosyt bo prowadziliśmy. Początek bardzo fajny. Potem zawodnicy trochę się pogubili. Końcówka też jeszcze w miarę dobra. No szkoda. Myślę że widzowie mogą być zadowoleni bo mecz był, zresztą ostatni bieg i pojedynek Piotrka Protasiewicza był bardzo dobry. Było parę błędów, których się nie ustrzegliśmy bo Mateusz Tonder wyjechał ze startu fajnie i pojechał szerzej. Mogli z Patrykiem Dudkiem przywieźć punkty. Dobrze się zawodnicy spasowali. Tor był twardy, ostatnio u nas też był twardy. Myślę, że niektórzy oczy ze zdumienia przecierali. Nie byliśmy faworytem ale walczyliśmy.