W tym sezonie niemiecki żużlowiec będzie stałym uczestnikiem okrojonego cyklu Grand Prix, który wystartuje pod koniec sierpnia br. Liczy zatem, że będzie gotowy do walki o najwyższe cele. W tym ma pomóc pobyt w centrum rehabilitacyjnym, z którego korzystają zawodnicy niemieckiej kadry piłkarskiej. Po raz pierwszy byłem w takim centrum rehabilitacyjnym. To jest ten sam ośrodek, do którego jeździ niemiecka reprezentacja piłkarska na testy wytrzymałościowe przed Mistrzostwami Świata FIFA. To jedno z najlepszych centrów rehabilitacyjnych, jakie mamy w Niemczech, zwłaszcza na południu Niemiec. Wiedzą, co robić.
Zawodnik przyznaje, że dla żużlowca musieli przygotować specjalny zestaw ćwiczeń. Do tej pory nie mieli styczności z tą dyscypliną sportową. Robią specjalny sportowy test siły. Nie byli przyzwyczajeni do żużlowców, więc musieli wymyślić, jak przeprowadzić prawidłowy test mocy dla mojej nogi. Musieli wiedzieć, czego potrzebuje moje ciało. Dali mi test, a po trzech tygodniach ponowimy go.
To właśnie wynik testów ma zdecydować o dalszym losie Martina Smolińskiego. On sam czuje się w pełni sił aby móc wystartować, choć przyznaje, że brakuje mu jeszcze formy aby móc rywalizować z najlepszymi. W tej chwili jestem na 99% pewien, że będę się ścigać. Cóż, osobiście uważam, że jestem w 100% gotów. Ale nigdy nie wiesz, co powie lekarz i czy udzielą mi zgody. Siedziałem na motocyklu i mogę ścigać się. Ale w tej chwili nie mogę ścigać się na światowym poziomie.
Niemiecki zawodnik cały dostępny czas poświęca na powrót do zdrowia. Na tym etapie nadal prowadzę rehabilitację do tygodnia przed pierwszym GP. Chcę poświęcić tyle czasu, ile tylko mogę, aby odzyskać pełną sprawność. O ile Smlińskiemu nie przeszkadza siedzenie na motocyklu i jazda o tyle problemy pojawiają się przy zwykłym poruszaniu się. Muszę zobaczyć, co mówi lekarz w ciągu najbliższych trzech tygodni, ponieważ mam pewne problemy. Mam problemy z nerwami i poruszaniem się w ciele. Są takie pozycje, w których nie czuję prawidłowo nogi. Mam pewne problemy. Muszę teraz nad nimi popracować.
Czy Martin Smoliński będzie gotowy na Grand Prix we Wrocławiu? (fot. Marlena Belchnerowska)