Australijczyk zadebiutował w polskiej ekstralidze 6 lat temu. W tym czasie startował w klubach w Toruniu, Zielonej Górze i Częstochowie. Jak na razie z żadnym z tych zespołów nie sięgnął finału ligi. Doyle liczy, że tym razem zmieniając otoczenie na leszczyńskie dopisze do swojego CV tytuł DMP: Klub wygrywał przez ostatnie cztery lata, więc mam nadzieję, że będę ich częścią, wygrywając piąty rok z rzędu. Miałem brązowy medal z Falubazem w 2016 roku, ale nigdy nie byłem w finale. Zdobyłem szwedzkie złoto i oczywiście kilka tytułów mistrza Wielkiej Brytanii. Ale nigdy nie zdobyłem tytułu polskiego.
Doyle jest szczęśliwy, że w będzie się ścigał w barwach Unii Leszno. Uważa że skład jest naprawdę dobry: Mamy bardzo dobry skład seniorów. Bycie w drużynie z Emilem Sayfutdinovem, Piotrem Pawlickim i Januszem Kołodziejem jest świetne. Zawsze profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków. Emil jest po prostu topowym żużlowcem i zawsze można się od niego czegoś nauczyć. Nie wiem, skąd czerpie swoją motywację. Jest taki wyluzowany. Jest po prostu najlepszym zawodnikiem, z którym można być w zespole.