Leszczynianie na początku tygodnia trenowali na terenach należących do rodziny Pawlickich oraz na torze motocrossowym w Wilkowicach. Podopieczni Piotra Barona w czwartek wyjechali na tor stadionu im. Alfreda Smoczyka - Toromistrz Jan Choroś bardzo dobrze przygotował nawierzchnię i w zasadzie mogliśmy już jeździć we wtorek, ale nie chcieliśmy burzyć tego, co sobie wcześniej zaplanowaliśmy - mówi menadżer Fogo Unii Leszno na łamach portalu elka.pl.
- Nawierzchnię na teraz można ocenić na czwórkę, może nawet taką z plusem. Więcej wilgoci jest tradycyjnie na prostej startowej, gdzie cień daje wieża sędziowska – przyznał toromistrz Jan Choroś.
Mimo, że leszczynianom nie udało się wyjechać na zgrupowanie do Hiszpanii to nie mają na co narzekać - Nie jest to co prawda Hiszpania, ale nie ma co narzekać, bo tor jest wyśmienicie przygotowany, jesteśmy bardzo zadowoleni i cieszymy się z tego, co mamy - zauważył Janusz Kołodziej.
W treningu uczestniczyli niemal wszyscy zawodnicy Fogo Unii Leszno, zabrakło jedynie Jaimona Lidseya, Australijczyk do drużyny dołączy w przyszłym tygodniu. Poza Drużynowymi Mistrzami Polski na obiekcie przy Strzeleckiej trenowali również zawodnicy Metalika Recycling Kolejarza Rawicz.