W odpowiedzi na komentarz:
Pajac Mauer znowu nie wygra meczu...
Powiem tylko dwie rzeczy. Po pierwsze to, czy będziemy „postrachem” księgowych, to się okaże podczas sezonu. Papier nie jedzie, jeżdżą zawodnicy. Dwa – póki co to jesteśmy jedynym zespołem, który może faktycznie nie przebija ofert i nie płaci tysięcy euro za podpis pod umową, ale chyba jako jedyni w drugiej lidze nie mamy najmniejszego problemu z regulowaniem należności, nie pożyczamy środków na spłatę swoich zawodników, jak polskie kluby, ponieważ oferujemy tyle, ile jesteśmy w stanie bezpośrednio po meczu zawodnikowi wypłacić. To jest dla nas najważniejsze: być fair wobec zawodników. Gruszki na wierzbie może obiecać każdy. My tak nie robimy. Tak chyba jest uczciwiej. Ja nie rozumiem – może ze względu na inną mentalność – tej pogoni, przebijania się i walki o zawodników, a później ci ostatni płaczą, że im się nie płaci. To chore. Za klub odpowiadam ja, swoim majątkiem i budujemy skład taki, na jaki nas stać. Gdyby tak było w Polsce, to ręczę, że pieniądze też byłyby „normalne”, a nie z kosmosu. Ofert bezsensownie przebijał nie będę. Koniec.