Sezon się jeszcze nie zaczął, a Start już zbiera pochlebne opinie od swoich nowych zawodników. „Łatka” dobrego płatnika krąży pomiędzy żużlowcami od dłuższego czasu i ma to potwierdzenie przed startem nowego sezonu. Jak ustaliliśmy, pierwsze przelewy już poszły na konta czerwono-czarnych, cieszy się z tego choćby Ernest Koza, który nie miał ostatnio takiego komfortu. – W większości dysponuję już sprzętem, który miał zakupić dla mnie klub. Można powiedzieć, że Start realizuje to, na co się z nimi umówiłem. W ostatnich latach trochę mi tego brakowało – zdradza zawodnik
Dobre zaplecze sprzętowe ma być tym, co uczyni zawodnika jeszcze skuteczniejszym na polskich torach. Koza ma wielką ochotę poprawić to, co nie funkcjonowało. – Jeśli chodzi o średnią biegopunktową, to nie robię sobie żadnych sztywnych założeń, bo z tym różnie bywa. Dla przykładu mogę powiedzieć, że w zeszłym roku miałem kontuzję i z tego powodu uciekło mi kilka spotkań. Wiem jednak, że chcę się poprawić na trasie. W ostatnim sezonie traciłem pozycje zbyt często. Gdyby liczyć tylko starty, to miałbym kilkanaście punktów więcej. Z tego powodu na wstępie naszej rozmowy powiedziałem, że cieszę się z zakupionego sprzętu na tegoroczne rozgrywki. Dokupiłem sobie dwa nowe silniki. Mam nadzieję, że to przełoży się na moje lepsze wyniki.