Przed nadchodzącym sezonem trzeba doinwestować częstochowski stadion. W tym roku klub musi dysponować nową bandą dmuchaną, bo poprzednia straciła homologację i jest bezużyteczna. Co ciekawe, normalnie bandę trzeba by było wymienić już rok temu, ale eksperci po oględzinach stwierdzili, że jest w bardzo dobrym stanie i wydłużyli jej żywot o rok. Teraz jednak zakup nowej bandy, która kosztuje ok. 300 tys. zł, jest niezbędny.
Od nowego sezonu każdy klub PGE Ekstraligi musi posiadać specjalne plandeki, które będą chronić tor przed deszczem. Rozwiązanie było w ostatnich sezonach testowane i od tego roku bezwzględnie każdy klub musi nim dysponować. Wszystko z powodu nowej umowy telewizyjnej, która jest rekordowa: Canal+ przez trzy kolejne lata będzie płacił ekstralidze ok. 60 mln zł za sezon. Dlatego liga nie może sobie pozwolić na odwoływanie spotkań.
Oczywiście plandeka nie uchroni toru przed nagłym deszczem tuż przed meczem albo w jego trakcie. Jej rozkładanie na torze zajmuje kilka godzin, więc jest przydatna w sytuacji, kiedy prognozowane są kilkudniowe opady. Wówczas tor będzie zabezpieczony, a ryzyko, że trzeba będzie odwołać mecz, znacznie się zmniejszy. Wreszcie plandeka zapobiegnie sytuacji, w której w dniu meczu jest piękna pogoda, ale spotkanie trzeba odwołać, bo kilka dni wcześniej intensywnie padało i tor nie wysechł.
Zakup plandeki - ponad 300 tys. zł - to niejedyny koszt z tym związany. Ochrona toru to jedno, a odprowadzenie wody drugie. Dlatego na każdym stadionie ekstraligowym trzeba wykonać odwodnienie liniowe. To najdroższy z elementów, który może kosztować nawet pół miliona złotych.
Sprawa zakupu band i plandeki jest praktycznie rozstrzygnięta i jeśli nie wydarzy się nic nagłego, to wydatek weźmie na siebie właściciel obiektu przy Olsztyńskiej. - Bandy i plandeki planuje zakupić MOSiR ze środków wypracowanych jeszcze w minionym, 2021 roku. Do tego potrzebna jest zgoda kolegium Prezydenta i Rady Miasta Częstochowy. Wykonanie tego zadania ze środków MOSiR wydaje się realna - przekazał "Wyborczej" Ośrodek.
Bardziej skomplikowana jest sprawa z odwodnieniem. - Odwodnienie liniowe toru Włókniarz planował wykonać we własnym zakresie w oparciu o dokumentację techniczną, której opracowanie sam wcześniej zlecił i jest w jej posiadaniu. Jednak pismem z końca grudnia Klub zwrócił się do MOSiR o wykonanie tego odwodnienia. Na ten moment budżet Ośrodka na 2022 r. nie przewiduje więc takiego zadania, takiej pozycji nie ma też w tegorocznym budżecie miasta. Nie wiemy, na jaką pomoc finansową liczy Włókniarz, ponieważ klub na razie nie przedstawił kosztorysu, ani nie określił wysokości kwoty niezbędnej do wykonania odwodnienia liniowego toru - informuje MOSiR.
Czasu na rozstrzygnięcie tej sprawy zostało już niewiele. Sezon żużlowy rozpocznie się już 8 kwietnia. Wówczas Włókniarz podejmie przy ul. Olsztyńskiej Unię Leszno.