Mateusz Panicz oprócz startów w roli młodzieżowca Betard Sparty Wrocław, w sezonie 2022 będzie również gościnnie występował w Polonii Piła. Jazda w drugoligowym zespole z pewnością pomoże mu nabierać doświadczenia i obycia na polskich torach. – Chcę się pokazać z jak najlepszej strony – zapowiada.
Mateusz Panicz zdał egzamin na licencję żużlową w 2019 roku. Na początku startował tylko w zawodach juniorskich. W 2020 był wypożyczony do drugoligowego PSŻ Poznań. W ubiegłym sezonie dane mu było zadebiutować w PGE Ekstralidze – zaliczył dwa biegi na Stadionie Olimpijskim przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów. Punktów nie zdobył.
– Aby nadal się rozwijać, potrzebuję dużej liczby startów, dlatego zdecydowałem się na występy w Pile w roli gościa – mówi Mateusz Panicz. – Chciałbym jak najlepiej wykorzystać najbliższy sezon, pokazać się z jak najlepszej strony. To może być moja ostatnia szansa, żeby się wybić i zaistnieć w żużlu – dodaje.
Polonia Piła wraca na żużlową mapę Polski po dwóch latach nieobecności, której powodem były problemy organizacyjne. W przeszłości klub należał do najlepszych w kraju, zdobywając mistrzostwo Polski w 1999 roku, a także dwa srebrne i dwa brązowe medale. W klubie startowali m.in. Hans Nielsen, Rafał Dobrucki, Jarosław Hampel czy Robert Miśkowiak.
– Miałem już okazję kiedyś jeździć na torze w Pile – mówi Mateusz Panicz. – To były dwudniowe zawody młodzieżowe. Pierwszego dnia szło mi całkiem nieźle, ale drugiego dnia zakończyłem swój udział już na pierwszym łuku pierwszego biegu – kontynuuje młodzieżowej z Wrocławia.
– Tor w Pile jest specyficzny. To jeden z trudniejszych i wymagających, na jakich dotychczas miałem okazję startować. Ale to dobrze, bo będzie można się czegoś nauczyć. Cieszę się, że udało się zaaranżować starty w Polonii. W zasadzie wystarczył jeden telefon, bardzo szybko się porozumieliśmy – dodaje.
Gościnne występy w Polonii Mateusz Panicz będzie łączył z regularnymi startami w Betard Sparcie w lidze U-24 Ekstralidze oraz w zawodach młodzieżowych. – Tych startów będzie naprawdę dużo. Policzyłem, że niekiedy w domu będę tylko dwa dni w tygodniu. Ale ja cieszę się, bo dzięki temu mogę stać się lepszym zawodnikiem. Muszę się dobrze prezentować, mieć frajdę i bawić się żużlem – zauważa Mateusz Panicz.
Przygotowania kondycyjne do nowego sezonu nasz zawodnik rozpoczął już kilka tygodni temu. Wraz z innymi młodzieżowcami uczestniczy w treningach pod okiem Mariusza Cieślińskiego. Jednocześnie trwa kompletowanie zaplecza sprzętowego.
– Będziemy mieć dwa motocykle i dwa nowe silniki. Jeszcze dużo czasu zostało do rozpoczęcia sezonu 2022, ale jak już teraz zaczęliśmy rozmawiać o motocyklach, to głód żużla momentalnie zrobił się większy i chciałoby się wyjechać na tor – kończy Mateusz Panicz.