Sporo mówiło się o pana przyszłości na sezon 2022. Pojawiały się głosy, że może będzie pan musiał odejść z Orła Łódź. To był stresujący czas?
Norbert Kościuch, zawodnik Orła Łódź: Nie. Tak pisały media, ale ja byłem dogadany z prezesem znacznie wcześniej. Żaden z nas nie czuł jednak potrzeby, żeby o tym głośno opowiadać. Moim zdaniem nie trzeba się takimi rzeczami od razu chwalić. Wszystko było jednak pod kontrolą.
Dlaczego chciał pan zostać w Orle?
Pan Witold widział mnie w składzie. On dobrze wie, że w ostatnich sezonach to nie był ten prawdziwy Norbert Kościuch. Przytrafił mi się słabszy okres, ale prezes we mnie wierzy i jestem mu za to bardzo wdzięczny. W związku z tym chciałem zostać w jego klubie.
Jaka była przyczyna tych słabszych występów w sezonie 2021?
Złożyło się na to wiele czynników. Sport składa się z wielu drobnych elementów, które mają wpływ na końcowy wynik. Ja nie chcę zdradzać przyczyn, ale zapewniam, że ja znam. Mam nadzieję, że uda się wyciągnąć wnioski, dzięki którym będę skuteczniejszy. Ja zachowuję spokój. Wierzę w siebie, bo wiem, że nadal potrafię się ścigać. Muszę tylko poukładać kilka rzeczy.
Jak ocenia pan skład Orła na nowy sezon? Czy drużyna z Łodzi wróci do walki o czołowe lokaty w lidze?
Każdy zespół w tej lidze stać na dobry wynik. Rozgrywki z roku na rok stają się coraz mocniejsze i przede wszystkim bardziej wyrównane. Na to samo zanosi się w sezonie 2022. Jeśli chodzi o przewidywania i typowania, nigdy się w to nie bawiłem i teraz też nie zamierzam. Od tego są inni ludzie, którzy lubią spekulować. Życie pisze jednak później swoje scenariusze.
Jak przebiegają pana przygotowania do nowego sezonu?
Bardzo dobrze. Wszystko idzie zgodnie z planem. Co roku staram się wprowadzać do mojego planu jakieś urozmaicenia i podobnie jest teraz. Robię wszystko, żeby być w jak najlepszej formie.
Jakie są pana główne cele na sezon 2022? Ma pan coś do udowodnienia?
Tak do tego nie podchodzę. Uważam, że nikomu nie muszę niczego udowadniać. Nie narzucam na siebie żadnej presji. Jestem spokojny, bo wiem, że stać mnie ciągle na dobre wyniki. Najważniejsze, żeby była u mnie radość z jazdy. To jest mój cel. Chcę się cieszyć żużlem, bo robię to przede wszystkim dla siebie i najbliższych. Jestem przekonany, że jeśli będzie flow, to reszta przyjdzie sama. Nie robię listy celów, które muszę zrealizować, bo w przeciwnym razie będzie źle. To nie mój styl.
Czy w sezonie 2022 będą w pana przypadku jakieś ligi zagraniczne?
Tak, mam kontrakt w Szwecji. Nie wiem, czy będzie coś jeszcze. Czas pokaże. Na razie skupiam się na tym, ale jak coś fajnego pojawi się na horyzoncie, z pewnością będę to analizować.