Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a o Antonio Lindbaecku jest już głośno. Szwed nie ma jednak powodów do dumy, a Aforti Start Gniezno okazji by świętować. Zawodnik został zatrzymany przez szwedzką policję za jazdę po pijanemu. Jest już decyzja klubu z Gniezna.
Miał być “czarnym koniem”, a jest powodem do zmartwień. Lindbaeck zapowiadał jeszcze niedawno, że chce z przytupem wrócić nie tylko do polskiej ligi, ale i do poważnego ściągania, a nie wiadomo, czy w ogóle będzie miał okazję do jazdy. Na własne życzenie narobił sobie wczorajszej nocy kłopotów, wsiadając (znów) do samochodu po pijanemu. Został już wyrzucony ze szwedzkiej Avesty, kroki podjął też zarząd Aforti Startu. Na razie nie zdecydowano się zrywać kontraktu, do czasu otrzymania pełnego raportu o zdarzeniu. Oto pełny komunikat klubu:
“Decyzją Zarządu Klubu, Szwed Antonio Lindbaeck został zawieszony do czasu złożenia wyjaśnień dotyczących zdarzenia, które miało miejsce w dniu 18.lutego z udziałem zainteresowanego. W przypadku potwierdzenia doniesień, klub wyciągnie względem zawodnika konsekwencje określone w kontrakcie”