James Pearson to szesnastolatek, który jest kolejnym wielkim żużlowym talentem z dalekiej Australii. Krok po kroku od najmłodszych lat systematycznie podnosi swoje umiejętności. Prezes Piotr Rusiecki nazywa jego zakontraktowanie jako „petarda”.
James specjalnie dla nas udzielił krótkiego wywiadu.
GM: James na początek kilka słów o sobie.
James Pearson: Cześć, nazywam się James Pearson. Jestem szesnastoletnim żużlowcem z Australii, który przyjeżdża do Europy w pogoni za swoim marzeniem – zostaniem profesjonalnym żużlowcem.
Żużel to całe Twoje życie. Ile miałeś lat kiedy zacząłeś jeździć?
Swoją przygodę ze speedwayem rozpocząłem w wieku 9 lat i od tego czasu jestem zakręcony na tym punkcie.
Eksperci mówią o Tobie jako o kolejnym australijskim talencie żużlowym. Co myślisz?
To niesamowite, że ludzie uważają mnie za kolejny australijski talent. Bardzo to doceniam ale przede mną jeszcze bardzo długa droga.
Jesteś kolejnym Australijczykiem w Unii Leszno. Długo trwało namawianie cię do podpisania kontraktu w Lesznie?
Nie zastanawiałem się długo nad podpisaniem kontraktu z Fogo Unią Leszno. Zawsze chciałem zostać zawodnikiem tego klubu i podążać ścieżką mojego idola Leigha Adamsa.
Podczas pobytu w Australii dużo startowałeś. Jak oceniasz swoje występy?
Podczas pobytu w Australii miałem kilka dobrych wyścigów i kilka w których powinienem pojechać lepiej. Nadal się uczę i mam nadzieję na lepsze wyniki w przyszłości.
Ścigałeś się już w Lesznie. Jak oceniasz tor w Lesznie
Tor w Lesznie jest świetny. Nigdy wcześniej nie ścigałem się w Polsce na dużych motocyklach i czułem się bardzo komfortowo na torze w Lesznie.
Jakie są Twoje cele sportowe na sezon 2022?
Moim celem jest zdobywanie jak największej ilości punktów dla moich zespołów, reprezentowanie mojego kraju w mistrzostwach u-21 oraz meczach reprezentacji.
Niedługo przyjeżdżasz do Europy. Chcesz coś powiedzieć kibicom z Leszna?
Mam nadzieję, że będę mógł Wam pokazać trochę dobrego ścigania i już nie mogę się doczekać spotkania z Wami. Do zobaczenia.