Przypomnijmy, że opublikowaliśmy zrzut ekranu z rozmowy, z której wynika, że za odpowiedni samochód wrócisz do Wybrzeża i wspomożesz zespół w walce o ligowe punkty. Nie brakowało osób, które bardzo entuzjastycznie odniosły się do twojego powrotu. Wyjaśnijmy jednak - na tor nie wracasz?
Mikkel Bech: Zawsze miło pożartować, zwłaszcza że z władzami Wybrzeża żyję w dobrych relacjach. Ten przygotowany wspólnie żart odbił się echem także w Anglii czy w Danii, bo już wczoraj odzywali się do mnie ludzie z tamtejszych klubów, które oferowały mi miejsce w składzie! Ściganie na żużlu to dla mnie cudowny, ale już zamknięty rozdział. Czerpałem z jazdy ogromną przyjemność, ale przecież nie zrezygnowałem tak sobie, a miałem ku temu powody. Pod koniec kariery nie czułem już tej frajdy. Przez 23 lata zebrałem jednak wiele wspaniałych wspomnień oraz znajomości. One zostaną ze mną już na zawsze.
Nie wierzę, że nie korci cię, aby wsiąść ponownie na motocykl.
W zeszłym roku skusiłem się spróbować swoich sił na długim torze, bo Erik Gundersen zwrócił się do mnie, abym wziąć udział w testach nowego motocykla, nad którym pracował. Było fajnie, bo zawody na długim torze to znacznie większy luz, ale ja nie mam czasu ani energii, aby zaczynać od zera. Dla mnie przyszedł już czas na normalne życie.
Jak wygląda to normalne życie?
Teraz jestem ojcem. Moja córka Lillu ma 8 miesięcy. Chcę być przy niej i przy mojej żonie, to jest najważniejsze, aby nasza rodzina miała jak najlepsze życie. Moje życie się zmieniło. Kiedyś w sezonie cały czas podróżowałem w Europie, teraz jestem tatą, który codziennie wraca z pracy do domu i też jest fajnie. Kupiłem łódkę, w wolnym czasie pływam nią z rodziną i przyjaciółmi. To niesamowite na ile rzeczy znajduję teraz czas.
A zawodowo?
Pracuję i edukuję się w kierunku związanym ze stolarstwem. System u mojego pracodawcy jest tak skonstruowany, że na zmianę mam pracę i szkolenia. Zostały mi jeszcze dwa lata i jeśli będę chciał, po zdanych egzaminach i zakończeniu edukacji będę mógł zostać na stałe.
To zaskakujące w jak krótkim czasie przysporzyłeś sobie w Gdańsku kibiców, dla których cały czas Mikkel Bech to jeden z największych idoli. Możemy już im zdradzić, że w kwietniu odwiedzisz nasz stadion?
Tak! Zamierzam przyjechać w kwietniu na inauguracyjny mecz z Cellfast Wilkami Krosno. Jesteśmy umówieni z Wybrzeżem, że razem z żoną i córką wpadnę do Gdańska na kilka dni. Zobaczę mecz, spotkam się z kibicami... Bardzo zależało mi na tym, aby moja żona zobaczyła Gdańsk, bo jestem bardzo dumny z tego, co tu przeżyłem i co po sobie zostawiłem. Przetłumaczyłem sobie i poczytałem te wszystkie komentarze pod wtorkowym postem o moim rzekomum powrocie. Cieszę się, że kibice o mnie pamiętają, super było to przeczytać. Zawsze zostawiałem na torze swoje serce i niezmiernie mi miło, że ludzie wciąż do tego wracają.
Może przy okazji wyjaśnimy jak to było z pożegnaniem z Wybrzeżem? We wrześniu 2020 pojawiłeś się na trybunach jako kibic podczas meczu z Lokomotivem Daugavpils. Bilet zorganizowałeś sobie na własną rękę...
... a kibice mieli pretensje do klubu, że nie otrzymałem bezpośredniego zaproszenia. To całe zamieszanie było niepotrzebne i przyznam, że wyniknęło z mojej winy. Nie informowałem klubu, że zamierzam przyjechać, bo byłem zły, że straciłem miejsce w składzie i nie pożegnam się z kibicami na torze. Nie byłoby najmniejszego problemu z zaproszeniem dla mnie, ale ambicja wzięła górę i chciałem wszystko załatwić sam. Dziś nie ma między nami złej krwi, jesteśmy w stałym kontakcie. Kocham Gdańsk i nie mogę się doczekać inauguracji sezonu.
Jakie masz plany na przyszłość?
Teraz najważniejsza jest dla mnie dalsza edukacja i przyszłość mojego dziecka, mojej rodziny. Wciąż jestem fanem żużla, więc nie wykluczam, że jeszcze wrócę do tego sportu w innej roli. Może zostanę trenerem kadry Danii? W zeszłym sezonie komentowałem mecze w telewizji i w tym też zamierzam to robić. Mam doświadczenie, które mogę spożytkować w żużlu. Niewykluczone też, że skupię się na pracy zawodowej jako doradca czy specjalista od kontroli. Moja przyszłość nie jest zaplanowana. Może zostanę w Danii, może zamieszkam w Szwecji? Zawsze lubiłem być spontaniczny i otwarty na to, co przynosi życie. Do zobaczenia w kwietniu w Gdańsku!