Jest pan spokojny przed pierwszym meczem ROW-u w tym sezonie?
Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik: Ja zawsze jestem spokojny. Siła spokoju musi być.
To skoro tak jest, skoro jest pan w humorze, to znaczy, że Paweł Trześniewski już jest zdrowy i pojedzie w meczu z MF Trans Landshut Devils?
Nie ma żadnych szans na występ Pawła.
To ma pan nowego juniora?
Nie, nie mam nowego juniora. I proszę mnie dalej nie dociskać, bo już nic nie powiem. Nie o wszystkim muszą media wiedzieć.
No dobrze. A jak pan podchodzi do spotkania z Landshut, bo zdaniem części ekspertów, to będzie dla ROW-u równie ważne spotkanie, jak dla Arged Malesy był mecz z ZOOleszcz GKM-em.
Każdy mecz jest dla nas ważny. Ja bym naprawdę nie pompował balonika. Będziemy robić, co w naszej mocy, żeby wygrać. Trzeba mieć jednak respekt i szacunek dla rywala. My tak mamy.
Oglądał pan poniedziałkowe spotkanie MF Trans Landshut z Abramczyk Polonią?
Trochę pooglądałem. I powiem coś, co może się nie spodoba. Po tych wszystkich spotkaniach, które obejrzałem w miniony weekend, wiem jedno: żużel to jest fajny sport, bo dziennikarze i eksperci mają przed startem gotowe tabelki, a potem zawodnicy wyjeżdżają na tor i nagle się okazuje, że ten, co miał spaść, jedzie z przodu. Teraz tak było. Już po pierwszej kolejce wszystkie przewidywania i analizy trafiły do kosza.
A jak ROW wyglądał w tych analizach?
Jak to, jak? Nas skazywano na spadek. Jeszcze w tym sezonie nie jechaliśmy, bo nasz pierwszy mecz z Orłem przełożono, ale mam nadzieję, że pokrzyżujemy szyki ekspertom.
Czyli co?
Nic. Będzie, taką mam nadzieję, duża zmiana w stosunku do przewidywań.
Jak nie spadek, to czołówka.
Ja tego nie powiedziałem.
To, czego mogą się spodziewać kibice, którzy przyjdą w sobotę na mecz?
Świetnego widowiska. Zapraszam już teraz, bo to będzie naprawdę przyjemny sposób na spędzenie Wielkiej Soboty.
Zgadza się pan z trenerem Antonim Skupieniem, kiedy ten mówi, że Grzegorz Zengota będzie liderem zespołu?
Chciałbym się trochę z moim trenerem posprzeczać, więc powiem, że się nie zgadzam. Uważam, że mamy czterech fajnych gości. Prócz Zengoty są to Lyager, Pieszczek i Wojdyło. Dobrze, że ich mamy, bo w sobotę będziemy korzystali z zastępstwa zawodnika za Siergieja Łogaczowa.