Oba zespoły znajdują się obecnie na dwóch różnych biegunach zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o cele na obecny sezon. Zielonogórzanie, mimo niezbyt przekonującego startu w rozgrywkach (remis z Aforti Startem Gniezno i minimalne zwycięstwo na wyjeździe z Trans MF Devils Landshut) wciąż są uważani za jednego z głównych faworytów do awansu o klasę rozgrywkową wyżej. W Gdańsku natomiast nie ma powodów do optymizmu. Zespół Eryka Jóźwiaka przegrał swoje dotychczasowe mecze w kiepskich stylu i na ten moment nie widać żadnych przesłanek, aby ta tendencja mogła się zmienić w najbliższych meczach. Zarząd klubu postanowił szukać na rynku jakichś możliwości, aby wzmocnić zespół i odwlec od tego zasłużonego klubu widmo spadku do najniższej ligi. W piątek udało się sfinalizować transfer Timo Lahtiego. Czy z nim w składzie Gdańszczan będzie stać na wywiezienie z Zielonej Góry choćby punktu? Miejmy nadzieję, że spotkania będzie trzymać w napięciu do samego końca.