– Nie chcemy wyścigu zbrojeń w zakresie tuningu, dlatego zarekomendowaliśmy wycofanie metanolu od sezonu 2023 i rozszerzenie klasy miniżużla o silniki o pojemności 140cc zasilane benzyną – mówi Marek Wojaczek.
Miniżużel ważnym elementem piramidy szkolenia
– Zacznę od tego, że miniżużel nie ma być celem samym w sobie, lecz środkiem do celu, czyli potrzebnym i ważnym etapem szkolenia – rozpoczyna Marek Wojaczek, członek podkomisji GKSŻ odpowiedzialnej za miniżuzel. – Jak wszyscy wiemy zespół roboczy złożony nie tylko z trenerów sportu żużlowego, ale również z osób związanych z nauczaniem akademickim wypracował piramidę szkolenia, gdzie zaczynamy od jazdy na pit-bike’ach, potem jest miniżużel, jazda na motocyklach 250cc i wreszcie na 500cc. Miniżużel pozostaje jednak bardzo ważny w tej układance. Nałożono na kluby wymogi szkoleniowe. Każdy z klubów EŻ musi mieć tor do miniżużla, bądź umowę z innym klubem, który takim torem dysponuje. Oczywiście każdy z klubów EŻ i 1 ligi ma obowiązek szkolenia adeptów w miniżużlu, a 2 liga ma to zalecane. Obniżyliśmy wiek dla maksymalny dla miniżużla z 14 na 13 lat, by zawodnicy we właściwym momencie przechodzili do wyższej kategorii.
Miniżużel dzięki zmianom ma być tańszy
W ślad za zmianami idzie też dążenie do obniżenia kosztów. – Miniżużel nie jest tani. Silniki typu Shupa o pojemności 125cc, tuningowane i zasilane metanolem, kosztują trzy tysiące euro za sztukę. GKSŻ dąży do uproszczenia sprzętu. Nie chcemy wyścigu zbrojeń w zakresie tuningu, dlatego zarekomendowaliśmy wycofanie metanolu od sezonu 2023 i rozszerzenie klasy miniżużla o silniki o pojemności 140cc zasilane benzyną. Większa pojemność pozwoli na jazdę ślizgiem kontrolowanym bez kosztownych przeróbek, więc taki silnik będzie tańszy. Cena orientacyjna silników dostępnych w handlu to 1600 złotych. To zdecydowanie mniej niż trzy tysiące euro, które trzeba wydać za tuningowana jednostkę 125cc na metanol – precyzuje Wojaczek. – Nie wyrzucamy jednak żadnego sprzętu, bo od sezonu 2023 miniżużel, to będzie klasa 85-140cc. Zawodnicy sami wybiorą lepszy dla nich wariant.
Wyjaśnijmy też, że po sezonie 2022 silniki Shupa na metanol można będzie przywrócić do pracy na benzynę. Ta przeróbka kosztuje 300 euro według oferty firmy, a pewnie można to zrobić taniej przy okazji normalnego serwisu po sezonie.
Po trzecie jedna opona dla wszystkich
Tu też chodzi o zmniejszenie kosztów poprzez rozpisanie przetargu na jednego dostawcę opon dla wszystkich. – I już wiemy, że te opony dla miniżużla będzie dostarczał Deli Tire. To jest opona najtańsza i z niej zawodnicy muszą korzystać w zawodach pod egidą PZM, wszyscy zatem mają równe szanse. Jeśli ktoś kupił jednak inne ogumienie, to może z niego korzystać w treningach i zawodach innych niż o tytuły i nagrody PZM – kończy Wojaczek.
***
Kluby miniżużla zostały poinformowane o zmianach już w zeszłym roku w czasie regularnie odbywających się spotkań on-line.