Jaskółki pokonały Budmax-Stal Polonię Piła 12 punktami. Czy jako trener jesteś zadowolony z takiej różnicy punktowej, czy jednak nie do końca?
– Stanisław Burza: Przed meczem głównym celem jest zawsze zwycięstwo. Patrząc jednak na wynik i na to co działo się na torze uważam, że mogliśmy to spokojnie wygrać wyżej i mieć większą zaliczkę na mecz rewanżowy. Niestety pojawiło się dużo sytuacji typu upadki, wykluczenia.
– PF: Do jednej z takich sytuacji doszło w wyścigu 10 i skończyło się to przykrym upadkiem Patryka Rolnickiego.
– SB: W tym biegu Oskar był szybszy od Patryka, mógł poczekać niego. Przeciął mu tor jazdy. W tym miejscu na torze jest największa prędkość. Patryk nie skontrował tego motocykla, wjechał w nasypany, mocno przyczepny materiał, w innym wypadku wjechałby w koło Oskara. Oskar musi bardziej rozsądnie rozgrywać te biegi, szczególnie z własnym zawodnikiem. Trzeba zawsze patrzeć gdzie on się znajduje żeby mu nie przeszkodzić. Upadek Kajetana Kupca też zupełnie niepotrzebny. Obaj prosto po meczu pojechali na badania do szpitala.
– PF: Żal chyba tym bardziej większy, że Kajetan naprawdę dobrze pokazał się w tym spotkaniu.
– SB: Ja już podczas treningu widziałem, że ma bardzo szybki motocykl. Potrafił wygrywać starty, ale też bardzo dobrze radził sobie na trasie. Wcześniej dodatkowo pozycję juniorską osłabiły kontuzje Piotrka Świercza i Mateusza Gzyla. Liczę na to, że na następny mecz będziemy mieć pełny skład, bo Piotrek próbował na treningu się ścigać, ale niestety ból barku nie pozwolił mu na jazdę i musieliśmy skorzystać z Patryka Zielińskiego. Nie był w pełni przygotowany na zawody ligowe. To wszystko wyszło w ostatniej chwili.
– PF: Szybkością imponowali za to Oskar Bober i Peter Ljung, czego nie można powiedzieć o Troyu Batchelorze…
– SB: Trzeba sobie powiedzieć jasno: Troy musi przyjechać do nas na trening, musi sprawdzić sprzęt i być przygotowany. Na ten moment to jest taka jazda z doskoku, przyjazd w ostatniej chwili, siada na motocykle, które nie są sprawdzone. Sam nie wie o co chodzi ze sprzętem i błądzi przez całe zawody. Widać to było w trzech meczach. Musimy sobie porozmawiać i oczekujemy, że przyjdzie na trening.
– PF: Troy kręci jeszcze kółka w tym momencie (rozmowa przeprowadzona tuż po zakończeniu meczu), ale teraz jest już po meczu…
– SB: Miał jakieś problemy z gaźnikiem dlatego teraz jeździ jeszcze po zawodach i próbuje, ale szczerze mówiąc to nie jest czas na sprawdzanie. To powinno być wszystko sprawdzone na treningu. Gdyby to wcześniej zweryfikowali, to dziś nie byłoby problemu, że gubi punkty i motocykle nie jadą.
– PF: Troy ma sporo meczów w Anglii. Czy to nie będzie problemem, żeby pogodzić te częste starty z treningami?
– SB: Na początku sezonu nie było dobrych warunków do jazdy, padał deszcz, zima się przeciągała. Nie mogliśmy tego tak optymalnie zorganizować, żeby on mógł w tych treningach uczestniczyć. Teraz będzie jednak trochę przerwy od jazdy i na pewno zorganizujemy trening tak, żeby Batchelor się tutaj z nami też pościgał.
– PF: Dziś w barwach Jaskółek debiutował Kenneth Hansen. Pokazał się chyba z dobrej strony. Czy wywalczył sobie tym występem miejsce w składzie, czy również będziecie oceniać to wszystko na kolejnych treningach?
– SB: Przede wszystkim Kenneth pojechał bardzo równo. Dobrze zaprezentował się na treningu przed meczem dlatego postawiliśmy na niego. To miejsce w składzie awizowanym było puste, ponieważ rozważaliśmy jeszcze Piotrka Pióro, ale po treningu sztab szkoleniowy zdecydował, że skorzystamy z Kennetha i widać było, że było to trafne posunięcie. Rozkręcał się z biegu na bieg i udowodnił, że można na niego stawiać.
– PF: Na koniec chciałem zapytać jeszcze o procedurę startową. Nasi zawodnicy łapią sporo ostrzeżeń za ruchy przed startem.
– SB: Przede wszystkim startujemy z komputera. To on zwalnia taśmę i trudno przewidzieć kiedy ona pójdzie w górę. Zauważyliśmy, że ta taśma trzymana jest dużo dłużej niż trzymają ją sędziowie. Dlatego brakuje gdzieś tej cierpliwości.
– PF: Mimo wszystko rywale nie łapią tych ostrzeżeń aż tak dużo, a startują w tych samych warunkach.
– SB: Myślę, że trzeba spojrzeć na to w sten sposób, że ci zawodnicy, którzy łapią te ostrzeżenie to są ci doświadczeni zawodnicy. Oni nie są przyzwyczajeni do takich startów i być może z tego to wszystko wynika.