Po dwóch porażkach wygrywacie derbowe starcie w Grudziądzu. Odetchnął pan z ulgą po ostatnim, emocjonującym biegu?
Robert Sawina: Z pewnością. Wygraliśmy wyjazdowy mecz, istotny z punktu widzenia walki o play-off. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Da nam to chwilę spokoju. Możemy wziąć głębszy oddech przed następnym meczem.
Sporo trenowaliście podobno przed tym meczem. Podobno Paweł Przedpełski wybrał się do Cierpic. To prawda?
Było jeszcze lepiej. Pan Ryszard Kowalski z synem przyjechali na Motoarenę.
Czyli wszystko zagrało jak należy?
Wszystko ułożyło się po naszej myśli. Paweł Przedpełski zrobił dwa arcyważne punkty w czternastym biegu. Nie mamy prawa dziwić się, że Patryk Dudek aż tak mocno odpalił. To przecież doskonały zawodnik.
Sporo punktów wywalczyliście na trasie. Odniosłem wrażenie, że spod taśmy lepiej wychodzili gospodarze. Zaskoczyły was warunki na starcie?
Raczej nie jesteśmy wybitni pod taśmą. Start był przygotowany podobnie, jak na naszym obiekcie i mnie osobiście nie zaskoczył. Myślę, że zawodników także.
A reszta toru? Chyba było twardo?
Dokładnie tak. Ciężko więc było znaleźć optymalne rozwiązanie, które byłoby idealne zarówno na start, jak i na trasę.
Co po trzech pierwszych startach w motocyklu zmienił Robert Lambert, który najpierw męczył się z juniorami, a później był poza zasięgiem rywali?
Poszedł ząb w dół i chyba zmienił też dyszę. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem na jaką.
Czyli niewiele, a efekt ogromny.
Dokładnie. Czasem zawodnik czuje co zrobić, by zdobywać więcej punktów.
Po meczu z MOTOREM Lublin ubolewał pan nad postawą juniorów. W Grudziądzu młodzieżowcy dorzucili do dorobku drużyny dwa „oczka”. Patrząc na wynik, niezwykle ważne.
Z pewnością. Liczyliśmy jednak na cztery lub pięć oczek ze strony juniorów. Niestety nie udało się. Na szczęście seniorzy stanęli na wysokości zadania.
Co z Krzysztofem Lewandowskim? Kiedy wróci do ścigania?
Wszystko idzie w dobrym kierunku. W zasadzie, mogliśmy go zobaczyć już w Grudziądzu.
Dlaczego więc nie pojechał?
Chcemy poczekać, aby porządnie się wyleczył. Uważam, że to rozsądna decyzja biorąc pod uwagę bezpieczeństwo jego i kolegów z toru.
22 maja czeka was trudny mecz w Lesznie. Zapewne przyda się chwila spokoju.
Oj tak. Mamy trochę czasu na uporanie się z problemami, które nas trapią. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze mocniejsi, bo jak pan wspomniał, przed nami ważne spotkanie.