Krzysztof Buczkowski – Co prawda mieliśmy mecz pod kontrolą od samego początku, ale łatwo jednak nie było. Gospodarz zawsze świetnie się czują na swoim torze i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Dwadzieścia punktów przewagi cieszy, ponieważ jest to dobra zaliczka przed rewanżem. Dzisiaj najważniejszy był start, potem na trasie utworzyła się jedna ścieżka pod bandą i ciężko było wyprzedzać, po nieudanym wyjściu z pod taśmy. Dzisiejsze spotkanie zacząłem troszkę niemrawo, ale potem już założyliśmy odpowiednie przełożenia i już było dużo lepiej. Przyjechaliśmy do Rybnika osłabieni brakiem Piotra Protasiewicza, ale mam nadzieje, że wróci najszybciej jak to będzie możliwe i wtedy pokażemy swoją pełną moc. W końcu udało nam się odnieść przekonywujące zwycięstwo. Poprzednie spotkania też wygrywaliśmy, ale dziś udało się zdobyć, aż dwadzieścia punktów więcej od rywala. Pierwszą część rundy zasadniczej kończymy w bardzo dobrych humorach.
Jan Kvech – Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, ale ostatnie 3 dni miałem bardzo ciężkie. W piątek jechałem w Pradze w zawodach juniorskich, a wczoraj miałem okazję wystartować w Grand Prix. Tor był bardzo ciężki przez te dwa dni, do tego zawody kończyły się dość późno. Po dzisiejszym meczu czuje już zmęczenie, ale udało mi się dziś solidnie zapunktować. Doceniam to, że mam dużo jazdy w ostatnim okresie, mogę zbierać cenne doświadczenie. Dzisiaj tor był bardzo dobrze przygotowany. Co prawda utworzyła się tylko jedna ścieżka, ale złapaliśmy odpowiednie ustawienia. Cieszy takie wysokie zwycięstwo, każdemu w drużynie udało się dobrze punktować a to bardzo cieszy. Nie możemy się już doczekać rewanżu.
Patryk Wojdyło – Kolejny raz brakuje mi prędkości na trasie, do tego doszły jeszcze słabe starty. Całe zawody w moim wykonaniu chętnie podsumowałbym jednym słowem, ale jest niecenzuralne, więc nie będę go używać. Musimy dalej pracować, trenować, szukać, bo dziś to była jedna wielka tragedia. Początek sezonu miałem bardzo dobry, głównie ze względu na to, że w okresie wczesno wiosennym nawierzchnie są bardzo przyczepne i nie potrzeba tak dużej mocy w silnikach. Wtedy bardziej można się wykazać umiejętnościami niż dobrym sprzętem. Wszystkie swoja silniki wysyłam ponownie na serwis, mam nadzieje, że to przyniesie odpowiednie rezultaty. Tor nie może nas zaskoczyć, przecież jesteśmy u siebie. Tłumaczenie tego wyniku torem , jest na poziomie szkoły podstawowej.
Antoni Skupień – Spodziewałem się meczu na styku, a jednak wysoko przegraliśmy. Przeciwnik okazał się dużo lepszy od nas, co prawda kilka punktów straciliśmy po błędach na trasie, ale nie można odmówić klasy zawodnikom z Zielonej Góry. Nasi młodzieżowcy pojechali bardzo słabo. Nie wiem do końca z czego to wynika, bo wszystkie motocykle mają świeżo po serwisach. Tor był taki jaki chcieli nasi zawodnicy – przyczepny start i nawierzchnia która się odsypuje,by była walka pod płotem. Wszystko to było, ale nie było wyniku. Po starcie jeszcze nie było tak źle, ale już pierwszy łuk to najczęściej dominacja zawodników Falubazu.
Krzysztof Mrozek – Wynik jaki widzimy na tablicy to jest dosłownie przepaść między zespołami. Startu nie mieliśmy, trasy nie mieliśmy, tak naprawdę nie mieliśmy dzisiaj niczego. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego meczu, tyle nam zostało. Trzeba powiedzieć otwarcie, że walczymy o utrzymanie i to pozostaje naszym głównym celem. Mecz był dzisiaj w naszym wykonaniu bardzo słaby. To co na początku działało, teraz już nie działa. Chłopcy wysłali sprzęt do serwisów i usłyszałem od Krystiana Pieszczka czy Patryka Wojtyło, że silniki się skończyły. Jeżeli tych dwóch zawodników nie wróci do swojej najlepszej dyspozycji to będzie nam ciężko o zwycięstwa. Tor jest jednakowy dla wszystkich, przecież nie ma żadnych znaków na trasie, że Rybnik ma jechać w lewo, a Zielona góra w prawo. Trzeba wygrywać starty, przecież to już jest połowa sukcesu. Jeśli my na własnym torze przegrywamy starty, to trudno oczekiwać, że będziemy konkurencją na lidera rozgrywek. Uważam, że profesjonaliści nie powinni tłumaczyć się torem. Mogę się zgodzić, że dzisiejsza porażka była gdzieś wkalkulowana w nasze wyniki, ale na pewno nie w takim rozmiarze. Cały ogrom pracy przed nami, musimy się zabrać do roboty i wyeliminować wszystkie słabe punkty. Nasi Panowie powinni coś zrobić ze swoimi motocyklami, bo to nie jedzie tak jak powinno. Nie będzie żadnej rewolucji w składzie. To będzie droga ewolucji, usiądziemy, pogadamy, żeby takiego wstydu już nie było przed naszymi kibicami.