Damian Ratajczak po niedzielnym meczu w Grudziądzu przyznał, że najważniejsze jest dla niego teraz zdrowie Piotra Pawlickiego i Nickiego Pedersena. Przypomnijmy, że zawodnicy w trzeciej gonitwie dnia zanotowali bardzo groźny upadek, po którym zostali odwiezieni do szpitala - Trudno mi cokolwiek po takim meczu powiedzieć, najważniejsze jest dla nas zdrowie Piotrka. Trzymamy kciuki, żeby Piotr jak najszybciej wrócił na tor. Życzę zarówno Piotrowi Pawlickiemu jak Nickiemu Pedersenowi dużo zdrowia.
Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno nie jest zadowolony ze swojej postawy podczas wyjazdowego spotkania do Grudziądza. Zawodnik na swoim koncie zapisał zaledwie jeden punkt - Z mojej postawy nie mogę być zadowolony. Popełniałem trochę błędów na dystansie, ciężko jest wystrzec się błędów w tak młodym wieku. Będziemy na spokojnie analizować ten mecz. Nie można się poddawać.
Damian Ratajczak zauważa, że na jednym meczu świat się nie koczy, a przed młodym zawodnikiem kolejne zawody - W przyszłym tygodniu mam kolejne zawody, trzeba się podnieść i walczyć dalej, bo na jednych zawodach świat się nie kończy. Nie wiem dlaczego, ale nie mogę się w tym roku zaprezentować tak dobrze jakbym chciał w PGE Ekstralidze. Robimy z teamem wszystko, żeby to wyglądało tak jak chociażby w zeszłym roku. Na pewno nie jest mi lekko wrócić po kontuzji z początku sezonu. Nie ma się jednak co tłumaczyć, bo taki jest sport i trzeba pracować dalej.
Zawodnik Fogo Unii Leszno po zawodach przyznał, że zespół z Wielkopolski spodziewał się tak przygotowanego toru w Grudziądzu - Spodziewaliśmy się tego, ze start będzie przyczepny, a na trasie będzie twardo. Po upadku zrobiło się nerwowo, była też dłuższa przerwa. Każda drużyna miała takie same warunki do stratowania. Plusem dla Grudziądza było na pewno to, że na podobnym torze trenowali, u siebie jest zawsze trochę łatwiej, ale nie ma się co tłumaczyć.