– Wypadek był dosyć poważny, ale na szczęście bez dosyć poważnych konsekwencji. Maciek uderzył dość mocno. Wraca jednak do siebie i jak wszystko pójdzie dobrze, to jutro będzie na treningu – stwierdził Dariusz Śledź.
– W dniu meczowym staram się myśleć jak najmniej o żużlu i jak najpóźniej przyjechać na stadion, żeby nie zawracać sobie niepotrzebnie głowy. Jak przyjadę to lubię mieć już co zrobić, nawet trochę się spóźnić, żeby jak najmniej myśleć o niepotrzebnych rzeczach, a tylko o konkretach, np. o torze czy ustawieniach motocykla. Wstaję później niż zawsze, żebym miał jak najmniej czasu do zawodów – powiedział Gleb Chugunov.