– Jestem trochę osłabiony. Okropnie jest leżeć na pieprzonej kanapie i patrzeć na słońce. Nie ma sensu myślenie o wszystkim, czego nie można robić, ponieważ „spala” to nerwowo. Trzeba szukać pozytywów, choć to też nie jest łatwe. Biorę 25 tabletek dziennie i trochę morfiny na noc, żeby odpocząć. Ciągle mnie coś boli, ale nie przeszkadza mi to, że mam przepisane tyle tabletek, że dostaję od nich zawrotów głowy. Cała moja lewa noga sprawia wrażenie jednego wielkiego siniaka. Przez kolejne osiem tygodni nie mogę jej nadwyrężać Na szczęście mam wokół siebie dobrych lekarzy – mówi lider GKM-u Grudziądz na łamach Jylland Posten.