Bartosz Smektała: Na torze w Gustrow z reguły czuję się dobrze, chociaż nie ma to żadnej reguły. Na torze w Lesznie zawsze też się dobrze czułem, a mimo tego przyjeżdżałem dzisiaj ostatni. Najważniejsze jest to, że jutro jest nowy dzień i nowe zawody. Jutro będę startował na tych samych silnikach co w Lesznie, są one dobre, ale trzeba je w odpowiedni sposób używać. Trzeba się zdecydować czy motocykl ma być słabszy czy silniejszy i jaką zębatkę użyć.
Janusz Kołodziej: Na torze w Gustrow jeździłem może dwa razy, mniej więcej wiem jak jest zbudowany, ale nie wiem w jakiej kontycji jest ten tor obecnie, więc o tym przekonam się jutro. Mam bojowe nastawienie przed tymi zawodami, ale na dobrą sprawę jutro wyjdzie to w praktyce. Dzisiaj w Lesznie też miało nie padać, a jak już to późnej. Zobaczymy co wyjdzie jutro, jasne, ze przy takich upałach pojawiają się też opady deszczu. Gdyby jutro padało na takim ciemny, śliskim torze to może być ciężko. Mam nadzieję, że jutro warunki atmosferyczne będą dobre i zawody będą atrakcyjne dla kibiców. Dużo mówi się o tym, że jestem stawiany w roli faworyta do zwycięstwa SEC, ale szczerze to mam już tego trochę dość. Staram się podchodzić do tych zawodów jak do każdych innych. Bardziej niż toru w Gustrow obawiam się toru w Łodzi, bo tam jeszcze nie miałem okazji jeździć. W Gustrow byłem i nie najgorzej mi tam szło. Byłem kiedyś z Ernestem Kozą zobaczyć jak tor w Łodzi się tam prezentuje. Wydaje mi się, że na takim torze jak w Łodzi mogę się trochę się pomęczyć. Mam nadzieję, że do takich zawodów będę wstanie się dobrze przygotować. W Pardubicach jest na pewno o wiele dłuższy tor i już nie raz wydawało mi się, że mam idealny sprzęt na ten tor, a wcale nie byłem najszybszy. Niczego dzisiaj nie można być pewnym.