Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Grzegorz Leśniak: To był szalony sezon. Trafiliśmy w nim z piekła do nieba
 29.09.2022 17:13
Cellfast Wilki Krosno pokonały w finale eWinner 1. Ligi Stelmet Falubaz Zielona Góra i awansowały do PGE Ekstraligi. Teraz klub wyznacza sobie kolejny cel.

– To był szalony sezon. Trafiliśmy w nim z piekła do nieba. Piekłem był walkower w meczu ze Stelmetem Falubazem w rundzie zasadniczej. Na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką i mamy awans. Teraz zrobimy wszystko, by na dłużej pozostać w PGE Ekstralidze. Apeluję do wszystkich, żeby nas przedwcześnie nie skreślać. Dwa czy trzy lata temu nikt nie wierzył, że taki ośrodek jak Krosno dostanie się do elity. To pokazuje, że warto uwierzyć i dać nam szansę – mówi o awansie do najlepszej ligi świata prezes Cellfast Wilków Grzegorz Leśniak.

 

Prezes Wilków wskazał również największy atut jego drużyny, jakim ma być domowy tor, na którym większość zawodników PGE Ekstraligi nie miała okazji regularnie startować. Klub planuje również się wzmocnić. Barw Wilków mają nadal bronić Andrzej Lebiediew, Vaclav Milik oraz Krzysztof Sadurski. Do klubu trafić mają Mateusz Świdnicki oraz Przemysław Pawlicki. 

Sebastian Krauz (za: info własne / polskizuzel.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (102)
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Oni tam asfalt leją?
pewnie dla driftu w Toruniu kiedyś też na MA położyli asfalt
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
No ladnie andrzej polecial
Szkoda ze w zielonej nie nagrywali swoich kibiców
jo haha
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Rozwścieczony Łotysz po serii nieprzyjemnych słów zarzucił również tekstem „Co ty w przyszłym roku w Ekstralidze będziesz robił?”, na co Karczewski się jedynie wzdrygnął. Teraz 28-latek tłumaczy swoje zachowanie i przyznaje, że działał pod wpływem emocji. – My w parkingu wiedzieliśmy, o co chodziło i na co się umawialiśmy. Wyszło jednak nie tak jak sobie założyliśmy, natomiast w żadnym razie moją intencją nie było obrażenie Franka. Na tamten moment mieliśmy 12 punktów straty i po prostu puściły mi nerwy – tłumaczy Łotysz w rozmowie z naszym portalem. – Teraz znów w całej Polsce jestem odbierany jako zły człowiek – dodał.

Koniec końców dla Wilków zakończenie było szczęśliwe i ten incydent poszedł w niepamięć. Lider krośnieńskiej ekipy przyznał, że atmosfera w drużynie cały czas jest na bardzo dobrym poziomie. – Od samego początku nie było żadnych nieporozumień między nami, pomimo różnych sytuacji w trakcie sezonu i to się nie zmienia. Z każdym zawodnikiem naszej drużyny żyję bardzo, ale to bardzo dobrze – przyznał.
No ladnie andrzej polecial
Szkoda ze w zielonej nie nagrywali swoich kibiców
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Giampaolo mamy wersję bez cenzury z Andrzejem?
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Władek swój świat
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
- Trzeba uzupełnić ogromną dziurę po Bartku Zmarzliku i jechać do przodu. Zostaje trzech podstawowych zawodników, którzy stwarzają bezpieczeństwo dla Stali. Głęboko wierzę, że zarząd z prezesem Sadowskim na czele uzupełni drużynę o dobrego seniora i juniora lub zawodnika U24. Mam nadzieję, że Oskar Paluch zmężnieje i rozwinie się, dzięki czemu będziemy bili się o pierwszą czwórkę. Uważam, że jeśli dokona się transferów, o których wspomniałem, to jest szansa bić się o jeden z medali - zakończył Władysław Komarnicki.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Stali do złotego medalu zabrakło głównie punktów Szymona Woźniaka, który w Lublinie był cieniem zawodnika z poprzednich spotkań. W poprzednich spotkaniach trio Woźniak - Vaculik - Zmarzlik było w stanie ciągnąć wynik zespołu. - Drużyna pokazała, że trzema topowymi zawodnikami, przy ogromnym wysiłku kapitana Bartka Zmarzlika, jest w stanie sięgnąć po złoto. Jak się zrobiło 12 punktów, to trudno było nie trzymać wyniku, ale rzeczywistość okazała się inna - kontynuował nasz rozmówca.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Zdecydowanie ten defekt miał ogromny wpływ. Wkradła się nerwowość. Prowadzić z taką przewagą, jechać niezagrożony kilkadziesiąt metrów przed metą i zanotować defekt, to można znieść strusie jajo. Gospodarze poczuli krew i stało się to, co się stało. Do tego straszliwa wpadka Szymona Woźniaka w 14. biegu, kiedy to zderzył się z Michelsenem. Wszystko składa się na to, że żal serce ściska. Nigdy takiej okazji nie będziemy mieli, żeby mając taką szansę, nie wziąć tego złota. Taki jest sport i trzeba się zadowolić tym, co jest - podkreśla Komarnicki.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
To, co działo się w tym sezonie, czyli ilość kontuzji podstawowych zawodników, to uważam to za absolutnie ogromny sukces - mówi nam honorowy prezes Stali Gorzów. - Od samego początku mówiłem, że bycie wicemistrzem Polski to jest duże osiągnięcie. Każdy kibic chciałby, żeby to się skończyło złotem. Wiemy, dlaczego tego złota nie "wzięliśmy". Mieliśmy je nie tylko w zasięgu wzroku, ale także w zasięgu ręki - dodaje senator RP.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
DZIS POLFINLA ANGLIA
JUTRO IMSJ
POJUTYRZEZ GP
NIEDZIELA DME

bedzie co ogladac
Czekam
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com