Co po wieku juniora? Mówią Lampart, Świdnicki i Miśkowiak [VIDEO]
08.10.2022 12:18
Wiktor Lampart, Mateusz Świdnicki i Jakub Miśkowiak przed kamerami EkstraligaTV opowiedzieli o osiągnięciach w karierze juniorskiej i oczekiwaniach związanych z dalszymi etapami kariery żużlowej.
Wszyscy trzej zawodnicy, mają za sobą istnie mistrzowski okres w wieku juniora:
Lampart jest wychowankiem Stali Rzeszów. Licencję żużlową uzyskał w sierpniu 2016. Jest między innymi Drużynowym Mistrzem Świata (2018), Wicemistrzem Europy Juniorów indywidualnie i drużynowo (oba w 2018) a także zajął drugie (2019) oraz trzecie (2018) miejsce w Brązowym Kasku.
Jakub Miśkowiak licencję zdał w roku 2017 w barwach Wschowskiego Klubu Motocyklowego, jednak szybko przeniósł się do Orła Łódź. Miśkowiak to czterokrotny mistrz świata juniorów: indywidualny (2021) oraz trzykrotny drużynowy (2020, 2021 i 2022) oraz czterokrotny drużynowy mistrz Europy juniorów (2017, 2019, 2020, 2021).
Mateusz Świdnicki egzamin na licencję "Ż" zdał w 2016 roku. Był rezerwowym podczas obu rund Grand Prix 2021 w Lublinie. Jest między innymi Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski (2022) a także brązowym medalistą Pucharu Europy Par U-19 (drużynowo w 2020)
– Było dużo zawodów, dzięki temu, że jeździłem jako młodzieżowiec. Bardzo lubię jeździć, więc był to dla mnie fun, dobra zabawa. W niektórych zawodach mogło pójść trochę lepiej. Czuję trochę niedosyt, ale mam nadzieję, że będę miał jeszcze wiele okazji, żeby pokazać, że potrafię jeździć i umiem walczyć – powiedział Wiktor Lampart.
– Uważam, że miałem całkiem udaną karierę juniorską. Zdobyłem 5 medali DMPJ, 2 medale MIMP, 3 medale MMPPK. Na pewno najcenniejszy jednak jest brązowy medal DMP zaraz obok złotego medalu MIMP. Uważam, że było fajnie. Kolejne wyzwania przede mną. Czas płynie nieubłaganie – stwierdził Mateusz Świdnicki.
– Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów to coś, co zawsze chciałem osiągnąć i od dziecka marzyłem o tym. Cieszę się najbardziej właśnie z tego i jestem z tego bardzo zadowolony. Myślę, że w karierze juniorskiej przeżyłem dużo fajnych chwil i oby tyle albo jeszcze więcej było ich karierze seniorskiej – przyznał Jakub Miśkowiak.
Sebastian Krauz (za: speedwayekstraliga.pl / info własne)
W związku ze zmianami Bauhaus-Ligan wraca do poprzedniego formatu. Mecze będą odbywać się tylko we wtorki a nie jak dotychczas wtorki i czwartki. Ma to pomóc także zawodnikom, którzy nieraz musieli rezygnować ze startu w kraju Trzech Koron ze względu na napięty grafik. Najwyższy szczebel rozgrywkowy w Szwecji także ma wyglądać lepiej. Składy poszczególnych ekip powinny być bardziej wyrównane co spowoduje większą rywalizację. – Napięte kalendarze zawodników spowodowały, że ich dostępność w czwartki została ograniczona. Wielokrotnie prowadziło to do nierównych zestawień – zakończył cytowany z elitspeedway.com
W związku ze zmianami Bauhaus-Ligan wraca do poprzedniego formatu. Mecze będą odbywać się tylko we wtorki a nie jak dotychczas wtorki i czwartki. Ma to pomóc także zawodnikom, którzy nieraz musieli rezygnować ze startu w kraju Trzech Koron ze względu na napięty grafik. Najwyższy szczebel rozgrywkowy w Szwecji także ma wyglądać lepiej. Składy poszczególnych ekip powinny być bardziej wyrównane co spowoduje większą rywalizację. – Napięte kalendarze zawodników spowodowały, że ich dostępność w czwartki została ograniczona. Wielokrotnie prowadziło to do nierównych zestawień – zakończył cytowany z elitspeedway.com
Od kilku sezonów w Europie funkcjonuje Speedway Slot System, który mówi o przydzieleniu poszczególnych rozgrywek w dane dni tygodnia. Czekają nas jednak w nim zmiany.
Wówczas postanowiono, że PGE Ekstraliga rozłożona zostanie na trzy dni – od piątku do niedzieli. Od przyszłego sezonu ma się to jednak zmienić, gdyż czwartek ma być rezerwowym terminem przy odwołanych spotkaniach. Problem w tym, że ten dzień był przeznaczony dla angielskiej SGB Premiership. Swoje mecze rozgrywała także szwedzka Bauhaus-Ligan.
Z tego powodu pomiędzy tymi krajami odbywają się rozmowy, które dotyczą zmian w Speedway Slot System. Polska oferuje w zamian za dostępność czwartków poszerzenie limitu lig zagranicznych dla zawodników startujących w PGE Ekstralidze. Przypomnijmy, że dotychczas wynosiła ona zaledwie start w jednej lidze. – Dzięki tej umowie „uwolnimy” zawodników, aby podnieść jakość lig. Przede wszystkim będziemy mogli zobaczyć w lidze więcej czołowych zawodników, którzy w ostatnich latach zostali zmuszeni do wyboru – mówi Mikael Holmstrand.