Po przerwie do startów wrócił Artem Laguta, który w niedzielne popołudnie na swoim koncie zapisał 11 punktów i bonus. Zawodnik nie jest w stu procentach zadowolony ze swojego występu i jak przyznał potrzebuje jeszcze jazdy - Brakowało mi przede wszystkim jazdy, chociaż nie wychodziła mi ona dzisiaj tak jak chciałem. W jednym biegu miałem prędkość, a w drugim nie, raz miałem dobre starty, a raz nie i tak cały czas na zmianę. Szukaliśmy najlepszych ustawień, w jednym biegu udało się trafić, a w drugim już nie. Zależało to wszystko od pola startowego, pierwsze i trzecie były dzisiaj najlepsze. Jak się wygrało start to później się łatwiej jechało. Startowałem dzisiaj na silnikach w których startowałem podczas Grand Prix. Niektórzy koledzy jak Bartłomiej Kowalski czy Piotr Pawlicki są jeszcze nie do końca dopasowani do tego toru. Niektórzy potrzebują więcej czasu na dopasowanie, wszystko zależy też od dnia.