Młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław w dwunastej gonitwie zawodów stoczył interesującą walkę o drugą lokatę z Januszem Kołodziejem - Wiedziałem, że Janusz Kołodziej jechał za mną i zdawałem sobie sprawę, że dojechać przed nim to będzie bardzo ciężkie wyzwanie. Odsunąłem się z wyjścia z pierwszego łuku, chyba na trzecim okrążeniu i wtedy Janusz mnie dopadł tą swoją legendarną przycinką. Fajnie, że ten bieg został wygrany przez drużynę z Wrocławia. Dzięki temu wyścigowi poczułem takie minimalne odrodzenie, bo czułem już lepszą prędkość. Na początku spotkania się pogubiłem. Czekam na bieg w którym przyjadę przed Januszem Kołodziejem.
Bartłomieja Kowalskiego cieszy fakt, że przed rewanżem w Lesznie drużyna ma sporą zaliczką. Zawodnik nie ukrywa jednak, że nie jest to sto procent jego możliwości - Jeżeli chodzi o drużynę to na pewno po tym meczu jesteśmy spokojniejsi, napięcie w związku z rozpoczęciem sezonu zeszło. Jesteśmy zadowoleni z tak wysokiej przewagi przed rewanżem w Lesznie. Na pewno brakuje nam jeszcze wiele, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Trzeba wyeliminować błędy. Brakuje mi porozumienia ze sprzętem. Nie mogę wypowiedzieć się w imieniu całej drużyny, ale myślę, że każdemu po trochę czegoś brakuje.