Reprezentant klubu spod Jasnej Góry zajął drugie miejsce, po zawodach nie krył radości z udanego początku sezony 2024 w własnym wykonaniu - Wiadomo, że jest to początek sezonu. Każdy czegoś próbuje, każdy czegoś szuka, każdy ma też inne cele na zawody. Ja się cieszę z obrotu spraw, jestem bardzo zadowolony. Codziennie nad sobą pracuje i chce być lepszym zawodnikiem, człowiekiem ciągle nad sobą pracować. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, dalej będę pracował aby było dobrze - skomentował Woryna.
Kacper Woryna systematycznie zbierał punkty, w tracie całych zawodów zdobył ich 12 ( 1,3,1,0,2,2). Tego wieczoru zupełnie nieuchwytny był Bartosz Zmarzilk, który wygrał rywalizację z kompletem punktów. Woryna również nie był w stanie wyprzedzić gorzowianina, lecz sam zdradził co było tego przyczyną - Gdyby nie moje błędy, to Bartek był na wyciągnięcie ręki, natomiast wiadomo, że jest to bardzo ciężko go wyprzedzić. Moją jedyną szansą był strat. Cieszę się z tej prędkości, którą miałem w finale i półfinale. Byłem już w roku trzeci w Memoriale Edwarda Jancarza, dzisiaj jestem drugi, być może będzie mi dane zdobyć ten trzeci medal, którego mi brakuje do kolekcji, z tej serii - zakończył Rybniczanin.