Występ Szymona Woźniaka na Narodowym wiąże się ze wspaniałą historią jaka znalazła swój finał właśnie w sobotni wieczór.
- Podczas pierwszego SGP w Warszawie w 2015 roku zapytałem swojego tatę czy nie zechciałby pojechać ze mną obejrzeć zawody. Jako, że mój tata od jakiegoś czasu traci wzrok odpowiedział mi wówczas, że nie chce jechać ale obiecuje mi, że jeśli kiedykolwiek wystąpię w Speedway Grand Prix na Stadionie Narodowym to na pewno przyjedzie. To jest na prawdę duży kamień z serca bo ja lubię dotrzymywać słowa, a rzeczywiście tacie dawno, dawno temu obiecałem no i tak rok po roku leciał czas, a ja byłem coraz starszy. Tak sobie mówiłem kurcze musze to kiedyś zrobić bo przecież dałem tacie słowo i w końcu to się udało. Teraz jest mi dużo lżej na sercu, że dotrzymałem obietnicy i dalej mogę spełniać swoje marzenia - powiedział Szymon Woźniak
Zawodnik gorzowskiej Stali zaliczył udane zawody, awansując do półfinałów, w których ostatecznie przyjechał na końcu stawki - Jestem zdziwiony, że tu jestem. Siedzieć obok chłopaków z takimi trofeami. Być może dzisiaj zabrakło mi odrobiny nauki, doświadczenia. Dzisiaj wychodziły mi wyjścia spod taśmy i czuję, że mam w sobie potencjał na to by się rozwijać. Podobnie jak cały mój team, jestem szczęśliwy.