Wynik na papierze wygląda imponująco, lecz w rzeczywistości był formalnością. Byki przyjechały bez dwóch liderów: Janusza Kołodzieja bezsprzecznie lidera i kapitana zespołu oraz bez Damiana Ratajczaka najskuteczniejszego z formacji juniorskiej. Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z Dariuszem Śledziem, który tak podsumował te zawody: - Po tym spotkaniu wiemy niewiele więcej o formie naszych zawodników, niż przed nim. Leszczynianie robili co mogli, zwłaszcza na początku spotkania, potem my już je dominowaliśmy. Odpowiedź dostaniemy za tydzień, jak przyjedzie do nas Stal Gorzów. To będzie dla nas sprawdzian. Mam nadzieję, że taki dobry, mocny mecz pomoże chłopakom, tym którzy mieli kłopoty na początku sezonu. Nie uważam, że początek meczu był nerwowy, lecz mógł być niepokojący. Nie spodziewaliśmy się, że ten drugi wyścig tak się potoczy. Oczywiście to jest sport i wszystko się może zdarzyć ale spodziewaliśmy się lepszego wyniku. Ten kolejny przegrany bieg juniorski budzi niepokój ale pamiętać należy, że Marcel to jeszcze młody chłopak. Jestem cierpliwy w stosunku do juniorów. Później te remisy też za długo się ciągnęły- analizował przebieg spotkania trener.