Nie do pomyślenia dla kibiców, zwłaszcza wrocławskich, jest to aby włodarze WTS-u co sezon nie budowały składu zespołu w oparciu o ikonę żużla stolicy Dolnego Śląska. Dlatego głośnym echem odbiły się słowa jakie padły w wywiadzie dla długoletniego sponsora popularnego Magica, firmy Red Bull. Mówi on w nim, że do chwili obecnej mimo, że już wiele klubów od dawna prowadzi rozmowy z zawodnikami, nikt we Wrocławiu nie przejawia w chwili obecnej chęci współpracy w kolejnym sezonie.
- Powiem tak… Wróciłem do Wrocławia w 2014 roku. Dekada w żużlu to szmat czasu. Przez ten okres nigdy nie prowadziłem rozmów z innymi klubami. Nie chciałem zmiany i zawsze wierzyłem, że jakoś się dogadamy i zostanę na kolejny rok. I tak zawsze było. Ale rozmawiać można wtedy, gdy obie strony tego chcą. Urodziłem się we Wrocławiu, mieszkam tu, jeżdżę dla klubu piętnasty sezon i naprawdę lubię reprezentować Spartę. Nie wszystko jednak jest w moich rękach. Nie wiem, co się dzieje i nie rozumiem tej sytuacji. Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę. Szkoda, ale takie jest życie. Zachowuję spokój, bo nie jestem już dzieckiem. Dlatego chciałbym po prostu wiedzieć, na czym stoję. Tylko tyle i aż tyle. Liczę, że ta niepewność skończy się jak najszybciej.
Wrocławscy kibice maja nadzieję, iż sytuacja już za chwilę znajdzie swój szczęśliwy finał w postaci kolejnego roku ich kapitana w żółto-czerwonych barwach.