Wydarzenia z ostatnich dwóch dni poczyniło tak wiele zawirowań, że ostatecznie najbardziej poszkodowanym został Robert Chmiel.
Jak już informowaliśmy Abramczyk Polonia Bydgoszcz ogłosiła dziś rano powrót do domu jej wychowanka, Szymona Woźniaka. Tym samym jasne stało się, że wśród wcześniej zakontraktowanych zawodników krajowych zrobi się ciasno i jeden z nich trafi na ławkę rezerwowych, aby zrobić miejsce właśnie dla Woźniaka.
Najbardziej poszkodowanym zaistniałej sytuacji zostać miał Robert Chmiel, który wstępną umowę z Polonią podpisał w zeszły piątek. W związku z tym czołowy zawodnik Krajowej Ligi Żużlowej postanowił rozwiązać za porozumieniem stron wcześniejsze ustalenia i wrócić na rynek transferowy.
Drodzy Kibice,
Myślę, że jestem Wam winny kilka słów komentarza do ostatnich wydarzeń.
Gdy w piątkowy wieczór żegnałem się tutaj z Kibicami Kolejarz Opole filmem, który został przez Was przyjęty z ogromnym zrozumieniem mojej decyzji, byłem chwilę po powrocie do domu z rozmów z jednym z klubów Metalkas 2. Ekstraligi. Zakończyły się one zawarciem porozumienia dotyczącego dwuletniej umowy na starty w tym zespole. W drodze powrotnej nadjechałem jeszcze do Prezesa Zygmunta Dziemby, aby osobiście poinformować go o swojej decyzji.
Z doniesień medialnych wiedzieliście, o którym klubie jest mowa w kontekście moich startów w sezonie 2025. Nie będę ukrywał – pierwszy telefon od Prezesa Jerzego Kanclerza wywołał u mnie konsternację, ale i natychmiastowe przekonanie, że spośród klubów Metalkas 2. Ekstraligi będzie to dla mnie priorytetowy kierunek. Przemawiały za tym profesjonalna opinia o klubie, wysokie ambicje sportowe oraz domowy tor, który w mojej opinii mógłby być moim sprzymierzeńcem. Telefon z zaproszeniem na finalne rozmowy w miniony piątek był dla mnie znakiem, że moja przyszłość w lidze polskiej właśnie się wyjaśniła.
Od piątku zmieniło się jednak tak dużo w polskim żużlu, że teraz piszę do Was z perspektywy zawodnika z nieustaloną przynależnością klubową na sezon 2025. Z jednej strony rozumiem to, że władze Abramczyk Polonia Bydgoszcz – bo o tym klubie mowa – postanowiły wykorzystać nadarzającą się okazję odzyskania swojego wychowanka. Z drugiej zaś odczuwam duży niesmak, ale rozstajemy się, jak sądzę, w zgodzie.
Dziś nasza umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nie zdecydowałem się na podjęcie rękawicy z kilku powodów. Po pierwsze – w trakcie rozmów obie strony stały jednomyślnie na stanowisku, że miejsc dla seniorów w drużynie będzie tyle, ile miejsc w składzie. Po drugie – w praktyce walka o skład byłaby oczekiwaniem na wydarzenia losowe. Nie boję się rywalizacji na poziomie sportowym, nie czuję się gorszy od zakontraktowanych przez klub kolegów, jednak warunki towarzyszące tej sytuacji dość jednoznacznie wskazują, że szanse na moją regularną jazdę byłyby minimalne, a ja chcę się ścigać non-stop. Po trzecie – znam swoją wartość i nie chcę być dla kogoś tylko opcją rezerwową.
Co dalej? Wracam na rynek transferowy w momencie, w którym przez weekend zmieniło się mnóstwo rzeczy. Pewne drzwi już się bezpowrotnie pozamykały. Moje ambicje i cele sportowe się jednak nie zmieniają. Nawet nie wiecie jak bardzo jestem silniejszy o doświadczenia ostatnich dni. Patrzę już tylko w swoją przyszłość.
Dziękuję w tym miejscu również fanom Polonii, którzy mój, nieaktualny już angaż do ich Klubu przyjęli nadspodziewanie dla mnie pozytywnie. Do zobaczenia przy Sportowej 2, bo wierzę, że w przyszłym sezonie wpadnę do Was z gościnną wizytą.