Norbert Krakowiak w nadchodzącym sezonie przywdzieje plastron Agred Malesa Ostrów Wielkopolski, klubu w którym zdał licencję żużlową, a także zadebiutował w rozgrywkach ligowych. Teraz po dziesięciu latach powraca aby jako krajowy lider zespołu dołożyć dużą cegiełkę do jak najlepszego wyniku ostrowskiej drużyny.
Swój czas dzieli na trzy części: rodzinę, żużel oraz naukę. Naukę, gdyż popularny Norbi zalicza się do nielicznego grona żużlowców, którzy oprócz żużla postawili na poszerzanie wiedzy. Studia na poznańskim AWF-ie mają pozwolić mu w przyszłości pozostać przy sporcie. Czy będzie to żużel? Odpowiedź brzmi: niekoniecznie.
- Na początku zapytam Cię jak ocenisz miniony sezon w barwach krośnieńskich Wilków?
- Odpowiedz na to pytanie zawarta jest tak naprawdę w moich statystykach. Ten sezon był zaskakująco słaby w moim wykonaniu, co przysporzyło mi wiele rozczarowań, dlatego że moje oczekiwania względem tego sezonu były zupełnie inne, znacznie większe.
- A czy po analizie, bo zapewne taką już sobie zrobiłeś, jesteś w stanie powiedzieć co nie zagrało, że było tak słabo?
- Złożyło się na to wiele rzeczy, jedne problemy tak naprawdę generowały następne. Nie mam ochoty ani do tego wracać, ani się nad tym rozwodzić. Najważniejsze jest to, że wewnątrz mojego teamu mamy opracowane wnioski i na niektóre kwestie spoglądamy w tej chwili inaczej.
- Czy masz za złe trenerowi i włodarzom Wilków za to, że odstawili Cię od składu na dwa mecze ligowe, a wróciłeś na play-off z Rybnikiem pod sam koniec meczu, bardzo mocno przyczyniając się do jego wygrania?
- Nie mam tego za złe. To są ludzie, którzy tworzą sztab szkoleniowy i płaci się im za kompetencje zarządzania zespołem. Są odpowiedzialni za takie decyzje i za ich rezultaty czy konsekwencje. Mi się płaci za zdobywane punkty, jestem zatrudniany przez klub, aby wykonać określoną prace. Efekty tej mojej pracy były, jak wiadomo, poniżej oczekiwań sztabu szkoleniowego.
- Po 10 latach powracasz do klubu, od którego rozpoczęła się Twoja żużlowa kariera. Z Twojego punktu widzenia to chyba bardzo ciekawa historia?
- Z pewnością tak, ten czas od momentu kiedy zdawałem licencję żużlową szybko minął. Jestem już znacznie dojrzalszym zawodnikiem i cieszę się z tego powrotu.
- Skład ostrowskiego klubu został bardzo mocno zmieniony. Czy podzielasz opinie, że Agred Malesa Ostrów ma niezwykle młodą, nieobliczalną kadrę?
- Zdecydowanie, mamy zawodników dla których żużel jest na pierwszym miejscu, którzy mają aspiracje na jazdę na najwyższym poziomie. Na co nas będzie stać to trudno powiedzieć, bo w naszej dyscyplinie jest dużo szczegółów decydujący o końcowym wyniku.
- Patrząc choćby na październikowy Łańcuch Herbowy to chyba leży Ci ostrowski tor?
- Tak, to jeden z moich ulubionych obiektów. To na pewno duży komfort, kiedy domowy tor jest Twoim sprzymierzeńcem, tak było również w Grudziądzu.
- Od kiedy ruszasz z przygotowaniami do sezonu i czy będą się jakoś znacząco różniły od tych przygotowań z wcześniejszych lat? A dodatkowo w tym temacie zapytam czy są to przygotowania indywidualne czy może masz jakąś grupkę zawodników, z którą ćwiczysz wspólnie?
- Listopad to był okres niewielkiego roztrenowania, natomiast przygotowania już tak naprawdę trwają. Częściowo różnią się one od tego co było do tej pory, ale bardziej jeśli chodzi o strukturę. Powodem jest to, że mam dzienny tryb studiów na Poznańskim AWF-ie, więc codziennie około 8 rano stawiam się w Poznaniu. To oznacza, że swój dzień zaczynam około 4 rano, aby swoje treningi wykonać jeszcze przed wizytą na uczelni, a także dlatego żeby popołudniami mieć czas dla rodziny. Trenuję całkowicie indywidualnie, mam swoich trenerów od treningów gimnastyczno-akrobatycznych, a także od tych siłowych, natomiast przygotowanie wydolnościowe wykonuję sam. Do tego doszło mi sporo zajęć na samej uczelni, między innymi pływanie 2 razy w tygodniu. Więcej uwagi muszę poświęcić temu, aby tych treningów nie było zbyt wiele.
- Jakie stawiasz przed sobą cele na przyszły rok w sferze sportowej: indywidualnie oraz zespołowo?
- Moje cele indywidualne to automatyzacja pewnych nawyków ruchowych, na których mi zależy, a w których widzę pole do rozwoju, a także to aby jak najszybciej znaleźć komfort na motocyklu, dający po prostu przyjemność z jazdy.
Drużynowo trudno mi się wypowiedzieć, myślę że cel przed nami postawiony, to awans do fazy play-off i na tym będziemy się skupiać.
- Czy polska liga to jedyne rozgrywki ligowe w jakich zobaczymy Cię w przyszłym sezonie czy też może będzie można śledzić Twoje poczynania gdzieś za granicą?
- Pracuję nad kontraktem w Szwecji i jestem już bliski jednego z klubów, taki jest plan aby startować w Polsce i Szwecji.
Bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas i życzę powodzenia w życiu osobistym oraz zawodowym.
Dziękuję. Przy okazji podziękowania dla wszystkich którzy współtworzą NORBI RACING, współpracowników, a także moich sponsorów.