Stanisław Chomski: Powiem
szczerze, że tak sobie wyobrażałem przebieg tego spotkania. Po
dziesiątym biegu powiedzieliśmy sobie, że nie jest źle, tylko bardzo
źle. Od początku meczu fatalnie startowaliśmy i źle rozgrywaliśmy walkę
na pierwszym łuku. Częstochowa to ekstraliga, my I liga. U nas
powalczyliśmy, teraz widać byłą tę różnicę. Liczyłem, że jeśli na
początku uda nam się utrzymać zaliczkę z pierwszego meczu lub ją
powiększyć, to może w szeregi gospodarzy wkradną się nerwy. Można
dzielić ten mecz na fazy i szukać przyczyn porażki, ale to już i tak nic
nie zmieni.
Drużyna Lotosu Wybrzeża Gdańsk ostatnie cztery spotkania wyjazdowe przegrała bardzo znacząco. Znamienny jest fakt, że żużlowcom z Pomorza udało się tylko dwukrotnie wyjść nieznacznie z "trzydziestki": Wygrana
w Gdańsku sprawiła, że przeceniliśmy swoje możliwości przed rewanżem.
Powiedzmy sobie szczerze: nie mieliśmy najmniejszych szans na nawiązanie
walki z Włókniarzem. Udało nam się to w ledwie kilku wyścigach, ale nie
wystarczyło to nawet do choć jednego zwycięstwa indywidualnego, że o
biegowym nie wspomnę. Z ostatnich meczów wyjazdowych mamy potężny
materiał do analizy, trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość - powiedział trener Stanisław Chomski.