Przegląd Sportowy informuje o niebywałych informacjach, jakoby WTS Wrocław chciał odsprzedać swoje miejsce w Speedway Ekstralidze, bydgoskiej Polonii, która spadła z ekstraligi.
- Chodzi o to, że WTS popadł w długi, których nie spłaci bez pomocy miasta. Zbliżają się wybory. Straszenie przenosinami ma sprawić, że ratusz wyłoży pieniądze na ratowanie sekcji - czytamy w "PS", który powołuje się na osoby dobrze poinformowane, związane z wrocławskim klubem.
- Władze samorządowe zrobią to, by nie narazić się wyborcom. Inaczej nie mogą postąpić, bo wrocławskie kluby strasznie dołują. Miasto organizujące Euro 2012 nie może sobie pozwolić na opinię miejsca, gdzie nastąpił totalny rozkład wielkiego sportu. Przecież piłkarski Śląsk za chwilę może spaść z ekstraklasy, a kosz już dawno został zlikwidowany.
Informacje te dementuje prokurent WTS-u Krystyna Kloc. Jak podkreśla, bydgoszczanie nie są zainteresowani załatwieniem sprawy przy zielonym stoliku. Awans chcą wywalczyć tylko i wyłącznie na torze. - Jeśli ktoś „dobrze poinformowany" twierdzi, że pojawił się temat fuzji czy odsprzedania miejsca w lidze, to się myli. Zdradzę nawet, że rozmawiałam z prezesem Polonii Jackiem Wojciechowskim, który powiedział, że skoro spadli, to godzą się na roczną karencję, a o powrót chcą walczyć na torze. Bydgoszczanie nie szukają rozwiązań przy zielonym stoliku. Poza wszystkim, proszę nie wciągać w to wszystko miasta, bo już dostaliśmy zapewnienie, że otrzymamy pomoc! Przygotowywany jest wielki program dla klubów sportowych Wrocławia. Trzeba pamiętać, że istnieje ogromna liczba dyscyplin w mieście - mówi Kloc.